Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Science-Fiction > Archiwum sesji z działu Science-Fiction
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 15-10-2016, 19:40   #301
 
Ardel's Avatar
 
Reputacja: 1 Ardel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputację
Telai wraz z Eneą zbliżyli się do kapsuł, czując się, jakby niszczyli jakąś świętość, jakby łamali pradawne tabu. Ash przeciął błyszczącym w słabym świetle sztyletem kable i przebił pojemnik, Enea natomiast z pasującą do siebie delikatnością rozerwała kable i zmiażdżyła kapsułę. Zdawało jej się, że dosłyszała słabe kaszlnięcie z wnętrza. Tenno ruszyli dalej. Enea jako pierwsza wyrwała pęk kabli...


W tym momencie Telai poczuł, jak jego świadomość znika. Tak po prostu. Nastała ciemność. A po chwili... Nagle stał się ciężki. Ospały. Zmęczone oczy odbierały przez zaciemnioną szybę widok potwora. Opleciona kablami, otulona pływami biologicznego pancerza kobieta z okrutną maską wykonywała zamach pięścią. Pięścią, na którą nałożone było błyszczące urządzenie. Mordercze i ciężkie. Telai z pewnością czuł swoje wyniszczone ciało, ledwie utrzymujące swój ciężar. Odżywiało go źródło. Oddychało za niego. Poczuł przebłysk jaśniejszej świadomości. Poczuł coś... Coś nietypowego. Poczuł swoje ciało. To drugie, lepsze. Poczuł, że Ash, nie Telai, znajduje się tuż obok. Pięść zaczęła opadać, a Telai zacisnął powieki. A przynajmniej spróbował, bo mięśnie go nie usłuchały.


Enea po wyrwaniu kabli zamierzyła się na samą kapsułę. Ku jej zaskoczeniu - warframe Telaia wykonał rozpaczliwy i niezdarny skok w stronę Enei i przyjął na siebie siłę uderzenia, po czym padł bez ruchu na ziemię. Rotus zakrzyknęła ze zdumienia i wściekłości na wszystkich kanałach. Valkyr dostrzegła, jak zaczyna wykonywać zamach swoim ostrzem na kable pojemnika, przy którym stał przed chwilą Telai.


Telai zobaczył, jak Ash ochrania go swoją piersią. A może to on sam siebie ochronił? Czuł świadomość warframe'a tuż obok siebie. Potrafił do niej sięgnąć, chociaż było mu trudno. Czuł się przez moment, jakby starał się wymyślić nowy kolor. A potem... Poczuł siebie ponownie w Ashu. Jednak nie zniknęła też świadomość tego drugiego, słabego ciała. Z pewnością nie będzie łatwo opanować poruszania się w ten sposób, jednak przynajmniej nie był aż tak bardzo bezsilny.
 
__________________
Prowadzę: ...
Jestem prowadzon: ...

Ardel jest offline  
Stary 18-10-2016, 14:34   #302
 
Cattus's Avatar
 
Reputacja: 1 Cattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputację
Uderzenie nadeszło z najmniej spodziewanej strony. Chwilę przed nim Telai poczuł jakby sam znajdował się wewnątrz kapsuły, a nad nim stała mordercza i bezlitosna Valkyr. Później spadł na niego cios i został powalony na ziemię. Co właściwie się wydarzyło? Czy jego świadomość została przeniesiona do pojemnika? Znajdował się tam on, czy po prostu przez chwilę widział świat czyimiś oczami. Oczami okaleczonej i bezsilnej istoty. To miały być te potężne firewale? Choć z drugiej strony nie fizyczność była ich głównym atutem.

Jednak coś jeszcze uległo zmianie. Jakby cios oderwał go od warframu i choć ciągle znajdował się wewnątrz pancerza był bezsilny i bezbronny. Niczym byt w kapsule.
Na szczęście zostało mu jakieś ograniczone połączenie ze swoją zbroją i wyglądało na to że jest w stanie poruszać jej kończynami, choć od dawnej sprawności dzieliła go cała nieskończoność. Obserwował pomieszczenie przez przytłumione sensory i wątpił czy w ogóle będzie w stanie uskoczyć przed następnym ciosem.
W obecnym stanie mógł się co najwyżej niemrawo czołgać. Za wolno nawet jak na uszkodzonego i ślepego greener, nie wspominając o potężnej Valkyr.

Tak czy inaczej musiał coś zrobić. Starając się zaczerpnąć resztkę rozedrganej energii zgromadzonej w pancerzu, spróbował teleportować się poza bezpośredni zasięg Enei. Rozwiązanie tymczasowe, ale mogło go ocalić, choćby na chwilę dłużej.

- S... Stop! Pow... Nadał na wszystkich kanałach, nie mając pewności które pozostały aktywne, jeśli jakieś. - Kapsuły. Coś... świ... Sta... Nie niszc... ich. Je... stanie odłączyć? Z a c h o w a ć? Mówienie sprawiało mu trudność, lecz w ostatnie słowo włożył szczególny wysiłek. Teraz musiał tylko czekać na odpowiedź. W postaci kończącego ciosu, bądź słów. Ułamki sekund ciągneły się jak wieczność, podczas której próbował sprawdzić status swojego warframu. Zrozumieć co właściwie zaszło.
 
__________________
Our sugar is Yours, friend.
Cattus jest offline  
Stary 18-10-2016, 22:37   #303
 
Goel's Avatar
 
Reputacja: 1 Goel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputację
- I ty, bracie ... - rzekła ze smutkiem Enea, rzucając się na Telaia. Nie chciała go zabić, jedynie wejść w zwarcie by uniemożliwić mu przerwanie akcji. Zachować? Co zachować? Sztucznie podtrzymywane życie, chroniące zakusy Natah? Czy nie tym samym byli dotychczas: artefaktami dawnych czasów, których celem było bezrefleksyjne wykonywanie poleceń Natah? Natah, która pozwoliła, by Valkyr cierpiała, była wykorzystywana i plugawiona przez igły, ostrza i naukowców o zimnych, bezdusznych spojrzeniach?
- Leż i nie ruszaj się! - wrzasnęła do Telaia Enea, próbując schwycić "opętanego" Tenno.
 
Goel jest offline  
Stary 23-10-2016, 07:58   #304
 
Ardel's Avatar
 
Reputacja: 1 Ardel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputację
Vaklyr
Tarcze: 50/50, Amunicja(4): 4/16, Moc: 9/10, Stan pancerza: przeciętny
Kontrola: 80%

Ash
Tarcze: 90/150, Amunicja(8): 8/24, Moc: 6/15, Stan pancerza: idealny
Kontrola: 50%

Enea
Żywotność: 10/10, Moc: 10/10

Telai
Żywotność: 8/10, Moc: 6/10


Żeby uniknąć nieporozumień: od teraz rozróżniać będę Tenno Eneę i Telaia od ich pancerzy Valkyr i Ash. Do tego wprowadzam parametr "kontrola", który oznacza ni mniej ni więcej kontrolę Tenno nad ich pancerzami. Jeżeli osiągnie 0% - oznacza to całkowitą utratę. Moc Tenno mogą wykorzystywać podobnie jak ich pancerze, jednak nie są ograniczeni do czterech mocy. Możecie mi napisać, mniej więcej co chcecie osiągnąć, a zabiorę moc Tenno odpowiednią do efektu, który chcecie uzyskać.
Valkyr rzuciła się na Asha, który skorzystał z teleportacji i uciekł przed jej żelaznym uściskiem i morderczymi pięściami. Co dziwne, prócz pancerza z kapsuły przeniosło się na zewnątrz także ciało Tenno. Telai padł niedaleko swojego pancerza. Kombinezon, w który był owinięty, przypominał czarny worek, z jedynie twarzą wystawioną na działanie czynników zewnętrznych. Telai stracił na chwilę łączność z Ash, gdy poczuł ból swojego istnienia. Zmuszone do pracy mięśnie międzyżebrowe, które zaczęły powoli pompować powietrze do zmęczonego ciała. Skurczony żołądek ssał, jakby chciał wessać wnętrzności. Obite plecy po niechcianym przeniesieniu dawały o sobie znać. No i ten okrutny mróz kąsający opuchniętą twarz... Obok niej, co dostrzegały zmęczone światłem oczy, leżał bezwładny pancerz ze sztyletem w dłoni.


Valkyr ruszyła w stronę powalonego Asha, jednak w tym momencie ostrze Rotus dotarło do kabla łączącego kapsułę z... Z czym? W każdym razie Enea straciła nagle kontakt z rzeczywistością, by po chwili odkryć, że znajduje się wewnątrz kapsuły. Poczuła silną więź ze swoim pancerzem, który padł przed chwilą na posadzkę, krzesząc iskry. Valkyr wstała i przekazała Enei informacje z otoczenia:
- Ciało w kombinezonie leży obok pancerza Ash
- Ash leży pod ścianą
- Rotus szykuje się do kolejnego ataku na ostatni w pomieszczeniu niezniszczony kabel
 
__________________
Prowadzę: ...
Jestem prowadzon: ...

Ardel jest offline  
Stary 25-10-2016, 16:30   #305
 
Cattus's Avatar
 
Reputacja: 1 Cattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputację
Sytuacja w mgnieniu oka stała się niemal beznadziejna. Telai obdarty ze swego pancerza, niczym okaleczone zwierze leżał i dyszał na lodowatej posadzce, a po chwili Enea upadła niedaleko.

W przeciwieństwie do słabego ciała, myśli zaczęły przyśpieszać. Co było w kapsułach? Oni? Czyżby ich ciała cały czas znajdowały się ukryte tutaj, a z pancerzami połączeni byli jedynie jaźnią? Ile wiedzy zabrała ze sobą zbyt długa hibernacja? Jak się okazywało zbyt wiele...
Byt który zawładnął Rankorem oszukał ich i zwabił tutaj. Ostatni pojemnik pewnie należy do potężnego wojownika, którego starali się uratować, a teraz prawdopodobnie skazali na niechybną śmierć.


Cała ta misja szła zbyt gładko od samego początku...


- En...ea. Wychrypiał Telai, nim zdał sobie sprawę że w ten sposób nikt go nie usłyszy. Musiał skorzystać jeszcze raz z Asha, nim całkowicie utraci połączenie. Starając się użyć systemów łączności w zbroi, otworzył kanał do Enei.

- Musimy to... powstrzymać. Inaczej nas zniszczy. Wszystkich. Zakończył z wysiłkiem, skupiając resztę mocy w ataku wymierzonym w Rotus. Nie miał pewności jak skuteczne się to okaże, lecz być może istniała jeszcze szansa.

Z rezerwy mocy uformował pocisk podobny do znanej mu Świetlistej Lancy. Miał on rozproszyć, albo przynajmniej nadwyrężyć bariery Rotus. W tej samej chwili Ash niemrawo dobył Magnusa i wycelował, czekając na opadniecie osłon. Takie sterowanie zbroją było mniej niż sprawne, ale Telai nie był w stanie wykrzesać więcej z siebie i Asha.

- Enea teraz! Atakuj! Nadał tuż przed zadaniem pierwszego ciosu.
 
__________________
Our sugar is Yours, friend.
Cattus jest offline  
Stary 01-11-2016, 14:04   #306
 
Goel's Avatar
 
Reputacja: 1 Goel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputację
Na szczęście, Enea z rzadka tylko pogrążała się w rozważaniach - jej modus operandi leżało w instynktach. Czy była zaskoczona obrotem sprawy? Nie mniej niż Telai - jednak rządził nią gniew, tak obcy innym Tenno: opanowanym, precyzyjnym, cichym.

I tym gniewem kierując się w obliczy przerażenia nową sytuacją, widząc w Rotus kolejnego zdrajcę i wyjąc z niemocy wewnątrz kapsuły, przekazała pancerzowi jeden jedyny rozkaz:

- Rottus - histeria.
 
Goel jest offline  
Stary 01-11-2016, 18:50   #307
 
Ardel's Avatar
 
Reputacja: 1 Ardel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputację
Vaklyr
Tarcze: 0/50, Amunicja(4): 4/16, Moc: 4/10, Stan pancerza: zniszczony
Kontrola: 0%

Ash
Tarcze: 90/150, Amunicja(8): 0/24, Moc: 6/15, Stan pancerza: idealny
Kontrola: 30%

Enea
Żywotność: 9/10, Moc: 10/10

Telai
Żywotność: 4/10, Moc: 2/10

Telai uformował w myślach obraz świetlistej lancy, która mknie w stronę Rotus. Wyobraźnia podsycana gniewem i rozpaczą...

Telai przypomniał sobie, jak stał pośród pięknych wzgórz. Zielona trawa pod bosymi stopami i wszędzie wokół. Skupienie i taniec medytacyjny. A potem ustawiony sto metrów dalej cel wielkości małej krowy przestał istnieć. To był pierwszy raz, kiedy Mora pochwaliła Telaia.

Pomieszczenie zadrżało od uwolnionej przez Tenno energii, porywając ze sobą także nieco jego sił witalnych. Powietrze wokół leżącego ciała zamigotało i rozgrzało się do niesamowitej temperatury, by tylko ostygnąć na moment do przybliżenia zera absolutnego i rozprężyć się, najpierw osiągając stan maciupeńkiej implozji. W stronę sprofanowanego pancerza Rankora pomknęła olbrzymia strzała czystej nienawiści.


Ash zadrżał, gdy drżało pomieszczenie od wyzwalanej energii Telaia, jednak posłusznie wycelował broń i pociągał za spust, miarowo, raz za razem.


Valkyr zawyła z bólu i chęci mordu, gdy tylko Enea wydała jej rozkaz zrywający pieczęcie poczytalności. Mogłoby się wydawać, że warframe to zwykłe pancerze kontrolowane wolą Tenno. Bardzo prawdopodobne, że tak było. Jednak pokaz, urządzony przez Valkyr zdawał się przeczyć zdrowemu rozsądkowi. Enea całkowicie utraciła kontakt ze swoim pancerzem, nie czuła go po raz pierwszy odkąd pamiętała. Teraz mogła obserwować go jedynie swoimi zmęczonymi oczami, nienawykłymi do odbierania obrazów. Odcięcie od pancerza zmusiło ją także do spojrzenia wgłąb swojego ciała, odczucia naparły z nieoczekiwana intensywnością. Zmęczone płuca wchłaniały tlen podawany przez odżywkę czerpaną z jeziora pod kopułami. Zmarniała macica obijała się boleśnie o tętniące silnie pod wpływem adrenaliny odnogi aorty. Lecz przede wszystkim uszy odbierały ryk jej pancerza. Jej Valkyr, która odcięła się od niej.

Valkyr pomknęła w stronę Rotus w tym samym momencie co lanca Telaia. Najpierw kilka pocisków z magnusa trafiło Rotus w korpus. W tym samym momencie ostrze Rotus przecięło ostatni z kabli. Valkyr dopadła Rotus i zaczęła po prostu niszczyć ją wyrosłymi z mocy pazurami i szponami. Wtedy w to wszystko uderzyła strzała.


Ciało Telaia zostało rzucone w wybuchu o ścianę i sturlało się bezwładnie na ziemię. Kopuła ochraniająca Eneę została zmieciona, wystawiając ją na działanie okrutnego świata. Twarz została pokąsana ogniem mrozu, usta wyrzygały życiodajny żel i wykasłały go z płuc, po to by wchłonąć raniące powietrze. Oczy pokryły się to powstającą, to topniejącą przy mrugnięciu warstewką lodu. Rotus, w akcie desperackiej obrony wyrzuciła ze wszystkich generatorów moc, odtrącając w niszczycielskim wybuchu wszystko, co było przy niej. Zniszczony pancerz Valkyr leżał w dziwacznej pozycji pomiędzy popękanymi kopułami, jakby ciśnięty tam przez znudzone zabawką dziecko. Ash uniknął poważniejszych obrażeń, jednak dla zmęczonego i poobijanego Telaia stał się odleglejszy. Telai odczuwał go podobnie, jak odczuwa się zdrętwiałą stopę czy odmarzniętą rękę. Rotus natomiast, pozbawiona energii, klęczała oparta na swoim kolanie. Tenno czuli podświadomie, że zbiera moc, by móc się poruszyć i dokończyć okrutnego dzieła.
 
__________________
Prowadzę: ...
Jestem prowadzon: ...

Ardel jest offline  
Stary 03-11-2016, 10:03   #308
 
Cattus's Avatar
 
Reputacja: 1 Cattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputację
Telai leżał chwilę w bezruchu starając się odzyskać choćby część kontroli nad Ashem, jednak sama koncentracja niewiele tu pomagała. Wątpliwym było aby mógł teraz pokierować swoim warframem w bardziej skoordynowany sposób. Lecz nie był zupełnie bezsilny.

- Karis... Poprzez swój pancerz spróbował połączyć się z AI statku. - Nie ufaj Rotus. Połącz się z Lotus, to nasza jedyna szansa. Przekaż jej wszystkie dane. Nie miał pewności czy Karis odebrała komunikat, lecz teraz nie mógł z tym zrobić nic więcej.


Po rozładowaniu generatorów, Rotus klęczała na ziemi zbierając moc do kolejnego ataku. Telai nie wątpił że jeśli do niego dojdzie, ten zmiecie jego egzystencję z powierzchni Ziemi. Obecnie śmiertelnym zagrożeniem były warunki atmosferyczne, nie wspominając o wyszkolonym tenno.

Telai czuł że nie jest w stanie nawet wstać o własnych siłach, nie wspominając już o walce. Lecz tliła się w nim jeszcze odrobina mocy i nie zamierzał się poddawać. Z pomocą tej resztki energii zmusił swoje ciało do ostatniego wysiłku. Z trudem stanął na klęczkach i rozejrzał się. Siła niedawnej eksplozji odrzuciła wszystko pod ściany, szczęściem niedaleko leżała skana którą dotąd walczył Ar'lan. Powlókł się przed siebie i z trudem podniósł broń przyjaciela. W słabej ręce Telaia ciążyła niesamowicie, ale nie miało to teraz znaczenia.


- Walcz. Wychrypiał patrząc na regenerującą się Rotus i zrobił chwiejny krok w stronę przeciwniczki. Musiał się śpieszyć bo mocy nie wystarczy mu na dużo więcej. - Stawaj... i walcz. Powtórzył przyjmując pozycję szermierczą. Powinno to skupić na sobie przynajmniej część uwagi przeciwniczki, może nawet całą. Może pozwoli to Enei wyprowadzić jeszcze jeden niespodziewany atak. Zakończyć to.
 
__________________
Our sugar is Yours, friend.

Ostatnio edytowane przez Cattus : 03-11-2016 o 10:10.
Cattus jest offline  
Stary 03-11-2016, 21:42   #309
 
Goel's Avatar
 
Reputacja: 1 Goel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputację
Enea z trudem odnajdowała się w otoczeniu. Uczucia, do tej pory wyczuwalne jedynie w niewielkim stopniu przez powłokę warframe'u, bardziej jako strumień danych niż odczucie, przygwoździły wojowniczkę nie mniej niż zapomniana grawitacja. Chłód, ból, konieczność oddychania - walka o zwykłe, organiczne życie, pozbawiona jakichkolwiek ideałów zgasiła gniew kobiety niczym podmuch wiatru gasi płomień świecy. Bo czymże jest gniew płynący ze wspomnień z bólem obezwładniającym ciało? Czy nie ledwie wspomnieniem uczucia, zjawą emocji? Orokin twierdzili, że dla podświadomości nie ma różnicy czy wyobrażamy sobie sytuację, czy ją realnie przeżywamy - emocje, hormony, mięśnie działają tak samo. A jednak teraz, wyrwana po wieczności z kokonu, będącego jej domem przez okres wielokrotnie przekraczający okres życia człowieka, wojowniczka Tenno nie dawała im rady.

Rozglądając się za utraconym komfortem zbiornika, zauważyła klęczącą postać.

- Kim .. ty ... - wycharczała Enea.

I nagle wydarzenia ostatnich chwil zalały ją niczym potok danych zalewa nie spodziewający się niczego serwer. I gdy niczym podzespoły statku kosmicznego, kolejne fragmenty psychiki Enei wracały do bojowego transu, gdy uszu (kiedy ostatnio nasłuchiwały...?) dobiegł szept Telaia.

- Walcz...

I posłuchała. Oceniła sytuację, na ile pozwolił jej ból i utrzymujący się szok. Telai nie miał szans z Rottus - słaby, mógł co najwyżej umrzeć. Ale skupił uwagę Rottus na sobie. A Enea już wiedziała. Zbierając całą siłę, wstała i ruszyła ku dawnemu Rankorowi - i gdy postawiła pierwszy krok, równocześnie zatkała uszy i wydała okrzyk rozpraszający licząc, że ogłuszy Rottus; wszak działał on nie tylko na istoty żywe. A gdy okrzyk ustał ruszyła ku przejętemu warframe'owi, nadając do Telaia:

- Razem! - gotowa wydać następny okrzyk, by utrzymać przeciwnika na ziemi.

I choćby własnym impetem wbić trzymany przez Telaia miecz
 
Goel jest offline  
Stary 07-11-2016, 10:58   #310
 
Ardel's Avatar
 
Reputacja: 1 Ardel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputację
Vaklyr
Tarcze: 0/50, Amunicja(4): 4/16, Moc: 4/10, Stan pancerza: zniszczony
Kontrola: 0%

Ash
Tarcze: 90/150, Amunicja(8): 0/24, Moc: 6/15, Stan pancerza: idealny
Kontrola: 35%

Enea
Żywotność: 2/10, Moc: 0/10

Telai
Żywotność: 3/10, Moc: 1/10

Telai pomimo trudności, zdołał połączyć się z Ashem i rozpoczął nawiązywanie kontaktu z Karis. Okazało się jednak, że pomieszczenie jest ekranowane i po przecięciu dziwacznej pępowiny Telai wraz z Ashem stracili w pełni łączność ze światem zewnętrznym. Byli najwyraźniej zdani tylko na siebie. I co gorsza - jeżeli polegną, to Rotus przejmie ich statek i będzie mogła zwodzić na manowce kolejnych Tenno i jakoś dążyć do swoich nieznanych nikomu innemu celów. Połączenie z Ashem zniknęło na chwilę, by pojawić się ponownie. Słabe, jednak nieco pewniejsze niż przed momentem.

Telai skoncentrował się i krew w jego tętnicach popłynęła szybciej, gdy popchnął ją mocą. Mięśnie wzmocnione energią, zebraną w umyśle i ciele podźwignęły go na nogi. Ostatkiem sił zmusił dłoń, by schwyciła skanę, broń przeznaczoną do trzymania przez potężny pancerz, nie delikatnego człowieka. Jednak siła umysłu Tenno była większa niż ciężar miecza. Kilkunastokilogramowe ostrze, które dotąd wydawało się lekkie jak piórko, wykonane było z masywnych kompozytowych materiałów, które nadawało jej wytrzymałości, chroniło przed stępieniem, umożliwiało modyfikację i więcej, więcej. Lecz Telai był zmotywowany, by walczyć. Więc będzie walczyć. Nie dostrzegł, że z jego nosa i uszu zaczyna sączyć się krew, gdy przeciążone ciało starało się dokonać niemożliwego.

W międzyczasie Enea także podźwignęła się na nogi, kierując w ich stronę strumień mocy. Kiedy już złapała równowagę, dostrzegła wymizerowaną postać Telaia, którego twarz przybrała groteskowy wygląd z czerwonymi soplami krwi zwisającymi z boków głowy i brody, z wielkim mieczem w swojej małej dłoni o dystroficznych mięśniach. Wspaniały wojownik, którego Enea podziwiała, okazał się być chudym, umierającym człowieczkiem, nie prezentującym sobą nic, co prezentował jego warframe, Ash. Jednak czuć było bijącą od niego dumę i determinację. Czuć było zmiażdżony przez Rotus honor, który właśnie wstawał z klęczek. Widok ten paradoksalnie zamiast obniżyć morale kobiety, natchnął ją wolą walki.

Telai dostrzegł kątem oka Eneę, która podniosła się na nogi. Dawniej musiała być piękna, jednak obecnie jej twarz pokryta była zamarzającym śluzem, a wymizerowane ciało ukryte pod warstwą kobinezonu nie prezentowało jej żeńskich cech. Twarz wykrzywiona była grymasem wściekłości i czystej nienawiści. Enea rozwarła usta, tak szeroko, jakby właśnie otworzyły się wrota piekieł.

I to zapewne się stało, gdy Enea dokonała najlepszego z możliwych wyborów. Zapamiętany z dawnych czasów oraz z praktyki Valkyr, rozpraszający energię, tarcze i ogłuszający krzyk… Nic nie mogło lepiej zakłócić przepływu w pancerzu Rotus, przerwać jej koncentracji i dodatkowo osłabić. Nie była to może zwykła świadomość, lecz coś więcej, dodatkowo połączone z jakimś programem, bytem cyfrowym, jednak lepszego wyboru być nie mogło.

Ryk, który skierowany był tylko w stronę Rotus, dosięgnął ubocznym efektem także Telaia. Delikatnie rozproszyło to jego przepływ energii, przez co osłabione nogi posłały go na kolana. Nie wypuścił jednak broni, trzymał ją w kurczowo zaciśniętej dłoni, trzymał się jej, niczym ostoi, cennego wspomnienia w ciężkich czasach. Rotus natomiast upadła na twarz i podświadomie Tenno poczuli, jak zbierana przez nią energia rozproszona została w powietrzu.

Niestety Enea nie zapanowała w pełni nad okrzykiem, który zawsze rozpraszał tarcze Valkyr. Tym razem energia wydostała się wszystkimi porami skóry na raz, rozrywając jej skafander, odsłaniając wymizerowane ciało, prawie całkiem pozbawione mięśni. Chłód od razu łapczywie rzucił się na odsłoniętą skórę, gryząc wściekle.

Enea pomimo przeciwności ruszyła przed siebie, po drodze, jakby tknięta wspomnieniem, dotykając ramienia Telaia. Poczuła jak coś z niej odpływa, Telai poczuł nieco ciepła. I siły. Wstał i ruszył w stronę Rotus, ramię w ramię z Eneą. Zdrajczyni znów zaczęła podnosić się na rękach, wtedy Enea krzyknęła ponownie.

Starała się skoncentrować na uszkodzeniu Rotus oraz, by nie dopuścić do tego, co wydarzyło się ostatnio. Jednak - nie udało się to jej. Ryk, jak poprzednio, był wspaniały i rzucił Rotus na ziemię. Tym razem ominął Telaia, lecz Enea poczuła… Nie tyle nawet co poczuła, lecz przeżyła najgorszy ból, jaki mogła sobie wyobrazić. Tym razem wraz z krzykiem, z porów jej skóry popłynęła energia. I krew. Posoka spryskała całe pomieszczenie, wszystko cieniuteńką warstwą krwawej mgiełki.



W głowach Tenno pojawiło się niejasne wspomnienie. Może nawet nie tyle co wspomnienie, co raczej myśl, przebłysk wiedzy. Tenno, którzy dawno temu byli szanowanymi wojownikami, jednak gdy pewnego razu podróżowali przez Pustkę, coś poszło nie tak. Ich statek został uszkodzony, a Pustka wypaczyła wojowników. Stali się znacznie potężniejsi, ich możliwości operowania energią stały się niewyobrażalne. Jednak utracili kontrolę i wtedy podjęto decyzję o ich ochronie oraz otaczającego świata. Zamknięto świadomość Tenno w pancerzach skonstruowanych tak, że ograniczały i ukierunkowywały przepływ mocy. Enea i Telai przypomnieli sobie, jak wieki temu wieka kopuł zamknęły się nad ich otulonymi kablami i skafandrami ciałami i na zawsze, jak wtedy się wydawało, przeniosły ich w zimne ciała warframeów.


Opadnięta z sił po bólu i utracie krwi Enea zwaliła się na ziemię, dysząc ciężko. Pozbawiła się całej mocy, która utrzymywała ją na nogach. Ledwo ruszając szyją, obserwowała, co działo się w pomieszczeniu.

Telai brnął w stronę Rotus, która leżała na ziemi. Skana w jego dłoni lśniła lekko. Enea czuła jak osłabiony pancerz Rankora pluje energią na boki w nieudanych zrywach. Kątem oka dostrzegła, jak ostatnia (jedna z trzech niezniszczonych przez Valkyr i Ash) kapsuła otwiera się, jak obleczona w skafander ręka wypycha wieko na zewnątrz.

Telai natomiast stał tuż obok Rotus, która obróciła głowę w jego kierunku.
 
__________________
Prowadzę: ...
Jestem prowadzon: ...

Ardel jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 20:54.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172