Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-10-2016, 00:32   #42
Blackvampire
 
Blackvampire's Avatar
 
Reputacja: 1 Blackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwu
Waldemar ruszył wraz z resztą drużyny w głąb spustoszonego miasteczka. Kierowali się w stronę majaczącego w oddali zameczku. Skrzeki bestii dochodziły właśnie z tamtego kierunku. Waldemar nie odwracał wzroku od zmasakrowanych trupów. Wręcz przeciwnie, badawczo im się przyglądał szukając jakichkolwiek wskazówek mogących zdradzić przynależność maruderów do konkretnego kultu lub grupy. Chciał też sprawdzić, czy aby nie miało tutaj miejsca więcej plugawych rytuałów. Skoro spotkali jedną skorupę, to mogło ich być tutaj więcej z czego część z nich "niewykluta". Łowca czarownic wolał nie zostawiać takich niespodzianek za swoimi plecami. Nie zauważywszy niczego co szczególnie przyciągnęłoby jego uwagę po prostu przyspieszył kroku dołączając do pozostałych.

Widok wyłamanej bramy budził zrozumiałe obawy. Wprawne oko niemal od razu było w stanie wyłapać szczegóły wskazujące na to, że ta brama nie padła od uderzeń tarana. Sforsowało ją coś dużego i to coś mogło nadal znajdować się na zameczku. Dziedziniec usłany był trupami oraz czerwony od krwi. Wśród pobojowiska leżała także istota najprawdopodobniej odpowiedzialna za sforsowanie bramy. Waldemar nie musiał zastanawiać się długo nad tym co zabiło bestigora. Odpowiedź nadeszła szybko i bardzo głośno. Łowca czarownic zamrugał parę razy, kiedy ich oczom ukazał się gryf. Nie wiedział co o tym myśleć, do tej pory był bowiem pewien, że tylko Imperator posiadał latającego gryfa. Właściciel tego stworzenia musiał być więc bardzo wpływowy, ale Waldemar na prawdę nie był w stanie nawet gdybać kim mogła być ta persona.
- Dałbym sobie rękę uciąć, że tylko czcigodny Imperator posiada takiego wierzchowca. I teraz bym, kurwa, nie miał ręki. - Podzielił się swoimi myślami na głos z krzywym uśmiechem na twarzy. łowca obrócił głowę w stronę wskazanego przez Bardaga rycerza próbując rozpoznać martwego nobila. Tożsamość jeźdźca rozbudziła ciekawość Waldemara.

Łowca czarownic wrócił wzrokiem do gryfa widząc, że Jin zajął się ściągnięciem truchła rycerza. Stalowoszare oczy wodziły badawczo po łańcuchach wiążących bestię szukając wzrokiem ich słabego punktu lub też jakiegokolwiek mechanizmu mogącego zwolnić ich uścisk. Warto byłoby uwolnić to stworzenie, szczególnie, że nie zostało skażone przez Chaos. Istniało co prawda prawdopodobieństwo, że zwierzę wierne swemu martwemu panu zostanie przy jego ciele i zdechnie z głodu, ale równie dobrze mogło odfrunąć w kierunku gór. Tak czy siak ryzyko warto było podjąć.
 
Blackvampire jest offline