Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-10-2016, 21:10   #277
Anonim
 
Reputacja: 1 Anonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputację
Heinrich, Dmytko:
Gdy reszta ruszyła na drugie piętro wy zostaliście na pierwszym. Czy to wciąż mieliście pytania do Malkolma, czy to Dmytko nadal chciał badać korytarz słuchem i węchem - po prostu zostaliście. Zresztą Dmytko podzielił się swom odkryciem z Heinrichem (odnośnie dziwnego dźwięku znajdującego się na granicy słyszalności). Heinrich przypomniał sobie ze szkoły teksty o ostrzeżenia spoza czasu i przestrzeni jakie można zobaczyć lub usłyszeć wbrew strumieniowi wydarzeń. Niczym grzmoty słyszane z oddali zanim wiatr i deszcz zaczną zwiastować burzę.

Svein, Tankred, Edgar, Otto:
Rozochocony Svein ruszył jako pierwszy przeskakując po dwa schodki na raz. Miał już dość krwawej teraźniejszości pierwszego piętra, a także wolał oddalić się od odgłosów przeszłości parteru. Błyskawicznie znalazł się na mrocznym korytarzu drugiego piętra niezwykle przypominającym widoki z piętra niżej, ale w momencie, gdy Tankred dotarł za Sveinem (ledwo parę kroków za nim) i oświetlił korytarz coś zmieniło się. Powietrze jakby zafalowało, a w świetle latarni Tankreda pojawiła się postać jakby ludzka, ale niezupełnie ludzka. Po chwili jednak cały korytarz zmienił się. Mdłe światła dobiegające z białych szkiełek doczepionych do sufitu oświetliły całą długość korytarza.


Obraz ten zobaczyła również reszta ekipa - na końcu szła panna młoda, gdy Otto przepchnął się przed nią. Niezbyt taktyczne posunięcie, ale kobieta nie zaatakowała mężczyzn na schodach, więc nic wielkiego z tego powodu nie stało się. Edgar, Otto i kobieta nie widzieli, że korytarz zmienił się. Sam korytarz (no ten, który został zastany przez tą trójkę od początku ich obecności na drugim piętrze) był o wiele węższy niż parter i pierwsze piętro. Ściany były pomalowane, podłoga była wyszyta dziwną wykładziną z materiału, którego nie znali. Jedyne co było takie same to to, że na korytarzu nie było żadnych okien, a kończył się i zaczynał drzwiami - z czego w centrum korytarza znajdowały się schody (po jednej i drugiej stronie).
- Tu mieszczą się Laboratoria Alchemiczne i magazyny do ich obsługi. - stwierdziła kobieta. Tankred wówczas zwrócił uwagę na zaschnięte krople krwi prowadzące w kierunku przeciwnym niż znajdujący się piętro niżej pokój panny młodej.
- Jak na iluzjonistę to słabo starał się ukryć swoje ślady. - stwierdziła kobieta wygłaszając to o czym niektórzy z Porywaczy Zwłok już pomyśleli.
 
Anonim jest offline