- Jestem przeciwko napełnianiu ich kabz - oznajmiła spokojnie Aria, spoglądając na Zorę. - Byłabym za wyminięciem Sevmill. Nie ma co kusić losu jakimiś bezsensownymi powodami do burdy. A mamy jeszcze czas na uzupełnienie zapasów przed wejściem w góry.
Zora leniwie wzruszyła ramionami.
- Szkoda nieco rezygnować z wygód miasta tylko z powodu obmacywań. Pomacali by i coooo? No ale dobra, racja to. Napełnianie ich kabz nie brzmi dobrze. W takim razie omijamy Sevmill.
Karl skinął głową.
- W takim razie przeznaczymy to srebro na rozpustę, na dobre wino.
- Idealnie - odparła Zora tym razem nie leniwym, a wręcz przeciwnie, ożywionym tonem.
- Wino i kąpiel - dodała jeszcze Aria swoje własne marzenie.
__________________ "First in, last out." Bridgeburners |