Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-10-2016, 00:45   #116
Demogorgon
 
Reputacja: 1 Demogorgon wkrótce będzie znanyDemogorgon wkrótce będzie znanyDemogorgon wkrótce będzie znanyDemogorgon wkrótce będzie znanyDemogorgon wkrótce będzie znanyDemogorgon wkrótce będzie znanyDemogorgon wkrótce będzie znanyDemogorgon wkrótce będzie znanyDemogorgon wkrótce będzie znanyDemogorgon wkrótce będzie znanyDemogorgon wkrótce będzie znany
Nie trzeba było długo czekać by Czerwoni i ich sojusznicy z sal poniżej pojawili się w polu widzenia. Z najbliższej wypadły trzy niedźwieżuki i zaczęły przepychać się na schodach. Rosłe stwory mogły iść tylko pojedynczo, co nie przeszkodziło pierwszemu zaszarżować na Piąchę z korbaczem w łapie. Na szczęście w wąskim korytarzu nie mógł się porządnie zamachnąć i chybił. Również cios półorczycy był niecelny; dwuręczny topór nie był tutaj poręczną bronią. Za to Valko wcisnął się pomiędzy walczących i dotkliwie ugryzł przeciwnika swej nowej pani w nogę. Drugi z wrogów niecierpliwie dreptał z tyłu, na próżno próbując się włączyć do walki; trzeci zaś zniknął z pola widzenia, by wrócić po chwili z dwiema włóczniami.
Anna, widząc, że Piąca ma kłopoty, skoncentrowała się i sięgnęła do umysłu Niedźwiedziożuka tak, jak zrobiła to z jego mniejszym pobratymcem na trakcie. Wysłała swoje podszepty w jego jaźń. Spójrz na Orczycę przed tobą, szeptała w jego myśli. “Spójrz jaka jest silna, jaka niebezpieczna, jaka niepowstrzymana. Zabije cię. Zabije cię tu i teraz, chyba, że zrobisz rozsądna rzecz i uciekniesz. Uciekaj. Uciekaj. Uciekaj.” Nieźwieżuk co prawda nie uciekł, lecz wyglądał na wstrząśniętego obrazami, które wcisnęła mu do umysłu kapłanka. Tymczasem Piącha i jej przeciwnik wymienili kolejne ciosy; wróg padł, a ona zamachnęła się na kolejnego. Anna musnęła ją dłonią, dodając atakowi boskiej celności. Niestety wróg był szybszy; włócznia wbiła się w ciało Piąchy i półorczyca osunęła się na ziemię. Trzeci z niedźwieżuków zamachnął się na Annę - na szczęście była o krok za daleko, inaczej długa broń przeszyłaby jej serce. *
W tej sytuacji czarodziejce nie pozostała inna opcja, niż odwrót. Uważając, aby nie dać się trafić, skoncentrowała się na kolejnym zaklęciu.Tym razem był to czar mgły, która zaczęła wypływać z jej ust, spowijając całą okolicę. Gdy już oddzieliła się białą mgłą od napastników, czarodziejka zaczęła kierować się w stronę wyjścia. Cały czas mierząc z kuszy w stronę skrytych we mgle Niedźwiedziożuków. Potwory ruszyły na nią, ale na szczęście mgła spełniła swoje zadanie, choć jedna z włóczni minęła ją o włos. Z mroku dobiegało warczenie Valko. Po kilku kolejnych krokach wyszła z mgły i po omacku, wzdłuż ściany powędrowała do wyjścia, słysząc za sobą wściekłe porykiwania niedźwieżuków.
 
Demogorgon jest offline