Annis ruszyła smiało do zarzadcy zamku , gdzie przedstawiła mu spis tego co ma być przygotowane do drogi na jutrzejszy wyjazd . Zarzadca zapisujac skrzetnie cały ekwipunke , który nalezało przygotowac nie omieszkał zapewnic nowego ryzerza Pani Jeziora o tym iż zajmie się wszytkim na czas jej nieobecnosci , a wszytkie nadwyzki monet będzie odsyłał do siedziby zakonu .
Gasto na reszte dznia został zapedzony do pratrolu wokół zamku . Wiesniacy widzac człowieka ubranego w barwy rodowe , który podazał wraz z trzama innymi starznikami wyraznie czuli się lepiej . Jednak chodzenie po okolicznych wsiach było dosyc meczace tak ze pod koniec dnia Gaston czuł ze nogi na długosci co najmiej kilku cenymetrów weszły mu o pietro wyzej „ .
Glein mimo zamierzen ze wstanie i zaoipiekuje się swoja osoba jak tez koniem przespał cały dzień , nadejscie nocy spowodował ze skurcze zoładka wyrwały go do jadalni , gdzie pulchna kucharka z usmiechem dokładała mu jedzenia do miski . Mimo ze nie czuł już zmeczenia wiedział ze kolejne dni będą pełne niebezpieczenstwa i na pewno bardzo meczace . A ze w sluzbie zakonu nauczył się odpoczywac „na zapas „ ruszył dziarsko sporowrotem do łuzka ...
Noc mieła spokojnie .
Nad ranem skoro swit wszystkich obudziło głosniejsze niż zazwyczaj odgłosy z dziedzinca . To zarzadca zamku
Nadzorował załadunek wszytkiego co potrzebna była na droge do dalekigoe Kislevu . |