Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-10-2016, 16:03   #102
Orthan
 
Orthan's Avatar
 
Reputacja: 1 Orthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputację
Megnar Kargun, Sigismund Ebeling i Kastor von Grunberg

Dość szybko dotarliście pod to co kiedyś było elektorskim pałacem,w tym momencie kawalkada stanęła - przed samą bramą zamku tłoczyło się spora grupa ludzi w tłumie mogliście dostrzec Ojca Oddo i habity Sióstr Miłosierdzia. Jak widać wieści o opuszczeni Wolfenburga i słowach księcia elektora musiały się szybko rozejść, tak że wielu mieszkańców i nie tylko zgromadziła się przed pałacem elektorskim.
Kilku żołnierzy torowało drogę przepychając się przez tłum, w końcu dotarliście do głównej bramy któryś z strażników otworzył wam i wpuszczono was do środka. Tam rannymi zajęły się siostry miłosierdzia, żołnierze którzy dotarli do twierdzy o własnych siłach udali się na spoczynek i jak zapewniał Graf von Wolmar na ciepły i syty posiłek.

Magnar Kargun

Ucieszyłeś się na wieść o tym że wreszcie zjesz coś i dodatkowo popijesz czymś co będzie można nazwać piwem. Ruszyłeś na poszukiwanie obiecanego posiłku, a właściwie ruszyłeś za własnym węchem dość łatwo dało się wyczuć zapach unoszącego się w powietrzu gulaszu i mięsiwa. Dość szybko znalazłaś pomieszczenie gdzie znajdował się wielki kocioł z gulaszem, do tego twojej uwadze nie uszły spore beczki z piwem. Po chwili z sporą ilością gulaszu na talerzu i kuflem piwa usiadłeś, wreszcie mogłeś odpocząć i zaplanować co dalej zamierzasz poczynić.

Sigismund Ebeling

Ruszyłeś za krasnoludem, jak widać nie tylko byłeś głodny i marzyłeś o łyku zimnego piwa. Zresztą kilka godzin snu też by się przydało, miałeś nadzieję że gdzieś znajdziesz kąt do spania i jakiś suchy siennik. Gdy zjadłeś i napiłeś się piwa, a krasnolud odpalił swą fajkę - zamyśliłeś jak na razie zamierzałeś dać odpoczęć zmęczonym członkom, kilka godzin snu powinno zrobić swoje, a potem tylko długa droga do Salkalten.

Kastor von Grunberg

Ocknąłeś się w komnacie, ostatnie co pamiętałaś to niewyraźne słowa sierżanta o opuszczeni Wolfenburga i słowach księcia elektora. Gdy się rozejrzałeś po pomieszczeniu, dostrzegłeś Jonathana Pazia który towarzyszył ci wcześniej na zamku. Ten widząc że się ocknąłeś skłonił się i z uśmiechem powiedział.

-Widzę Panie że się ocknęliście, Pani ucieszy się widząc cię Panie przytomnego. Jeśli Panie pozwolisz, przyniosę nowe ubrania i przygotuję kąpiel. Pani kazała tez poinformować że za jakiś czas wyruszamy do Salkalten, to osobisty rozkaz księcia elektora.Sądzę też Panie że ucieszysz się wieść Panie że twój towarzysz von Wallfen ocalał - choć mocno poraniony.

***

Kilka następnych dni spędziliście w zamku, obserwując jak wszyscy szykują się do opuszczenia Wolfenburga - prócz tego kwatermistrz wypłacił wam obiecane złote koron z elektorskiego skarbca. W końcu nadszedł czas opuszczenia Wolfenburga, z sporego tłumu zgromadzonego przed zamkiem elektorscy żołnierze utworzyli jakoś kolumnę - po środku umieszczając wozy samemu ustawiając się na bokach i końcach kolumny. Następnie gdy już wszystko było gotowe a wszyscy po ustawiani, ruszyliście na północ kierując się do Salkalten.


Koniec Aktu I
 
Orthan jest offline