Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-10-2016, 10:48   #14
Tom Atos
 
Tom Atos's Avatar
 
Reputacja: 1 Tom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputację
Wino, które postawił imć Mössbauer należało do ulubionego gatunku Berwina. Darmowe. Przepatrywacz wysączył niespiesznie kubek przyglądając się spokojnie innym przybyłym do stołu. Usiadł, a właściwie rozwalił się na krześle ściągając skórzany kapelusz o szerokim rondzie i bezceremonialnie rzucając go na stół. Korona dziennie za szukanie człowieka. Czemu nie. Niecałe dwa tygodnie roboty. Rozmyślał.
- Może ktoś z Was przeczytać, co stoi w tej umowie? Ja jestem niepiśmienny i pewnie nie tylko ja.
Rozejrzał się, po delikatnie mówiąc, „buziach” zgromadzonych.

W końcu wstał i wziął pióro do ręki. Obrócił je kilka razy w palcach i postawił pod pismem krzyżyk.
Nalał sobie kolejny kubek wina.
- Mówicie Panie Mössbauer, że ten profesor zaginął dwa lata temu. Powiedzcie no jeśli łaska czego tu w okolicy szukał? No i … czemu dopiero teraz go szukacie? Znaliście go? Jak wyglądał?
Pytania zadawał spokojnie, jakby leniwie.
- Wiecie jak się dostał do Eppiswaldu? Barką? Podróżował sam? No mości Mössbauer. Daj nam coś na początek. Jakąś zachaczkę.
Nagabywał mężczyznę nabijając fajkę.
Eppiswald to była dziura na zadupiu, ale dwa lata to był szmat czasu. Kto wie, czy tego gryzipiórka ktoś jeszcze pamiętał.
Żywego to raczej go nie znajdą. Berwin nie miał co do tego złudzeń.
 
Tom Atos jest offline