Gabinet Asmodeusza<Jacob,Orfeusz,Blacker>:
-Nie karzemy Wam rzucać się na Antykreatora, choć pewnie niektórym z was mogło by to przyjść do głowy.-Lucyfer sapnął i znów zaczął masować skronie-mamy podejrzenia, że ktoś mu tę bramę próbuje otworzyć i Wy macie to zbadać, zresztą Kam wam to wszystko dokładnie wyjaśni, on też da wam broń i co tam Wam jeszcze bezie potrzebne.
Asmodeusz wstał z fotela.
-Jak nie ma, pytań to idziemy Panowie,Kam czeka na nas w hotelu Plaza.-to mówiąc wyciągnął z kieszeni kawałek materiału - prawdziwy dywan.
-To ze względów ostrożności,skrawki pozostawiają ślady a dywan nie.
Po chwili staliście na korytarzu hotelu Plaza przed pokojem nr. 13.Asmodeusz zapukał,drzwi otworzył młody mężczyzna o kasztanowych włosach i błękitnych oczach.
-Mod wejdźcie, tych z góry jeszcze nie ma.-Kamael uśmiechał się od uch do ucha,jego słowa wprowadziły Was w nielada konsternacje.
Weszliście do środka,apartament był z pewnością ***** ,na kanapie w salonie leżała sterta broni palnej i białej.
-Panowie się czegoś napiją póki czekamy? Sala Audiencyjna<Nanael,Anduris,Melodia>:
-A jak to widzisz mój drogi Andurisie,Abbaddom wjeżdża do głębi na czele Legi Dymu? Myślę,że Mroczni nie byli by zachwyceni.Na ziemi czeka na was Kamael,po mimo tego ,że odszedł razem z Lucyferem zachował dla Królestwa ciepłe uczucia i obiecał, pomóc.Mol!-zawołał Gabriel.
Z cienie pod oknem wyłoniła się anielica.jak mogliście jej wcześniej nie zauważyć?!Miała długie brązowe włosy,z miedzianymi refleksami,takim jakie skrzyły się w jej skrzydłach.Ubrana był w awase przewiązane obi za które zatknięta miała katane i wakizashi,obcisłe spodnie i wysokie budy na modłę głębiańskich magów.Jej szczupłe dłonie zakończone długimi paznokciami,lekko skośne oczy i pełne usta nie pasowały do tradycyjnego wizerunku anielic jakie znaliście.
-Mol będzie Waszą przewodniczką,a teraz jeśli to już wszystko,to idźcie, powodzenia-Archanioł uznał dyskusje za zakończoną.Wyszliście za anielicą.Po wyjściu z sali zatrzymała się i bacznie zmierzyła wzrokiem Nanael,przyłożyła mu rękę do piersi.Nan poczułeś dojmujęcy ból,potem jednak twoje zmysły wyostrzyły się,ze zdumieniem stwierdziłeś, że urzyto na tobie głębiańskiego zaklęcia trzeźwiącego.
-Palisz?-anielica wyciągnęła paczkę ziemskich papierosów i poczęstowała Cię.-Tu macie adres i dywan ja najpierw muszę skoczyć do Ma'ca.
Patrzycie na nią zdumienie,ale co innego możecie zrobić,lądujecie na parkingu hotelu Plaza.Po chwili dołącza do Was Mol z wielką torbą z fast fooda.
-No to idziemy,już na nas pewnie czekają- uśmiecha się zniewalająco.
Ostatnio edytowane przez MigdaelETher : 21-05-2007 o 21:28.
|