Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-10-2016, 17:27   #76
Wila
 
Wila's Avatar
 
Reputacja: 1 Wila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputację
Dzień II - Syreni ogon i przypadkowe spotkanie

Dafne biegła ile sił w nogach. Tuż za nią z opóźnieniem dwóch czy trzech kroków biegł Axel. Za nim zaś z opóźnieniem kolejnych kilku kroków Aleksander. Całość przypominała dramatyczny teatrzyk…


No i co niby mieli zrobić po złapaniu swojej ofiary?


Axel jak się wydawało Dafne, być może przytuliłby ją i wyznał miłość, albo przynajmniej zapewnił o swojej wierności i zamiarze nie opuszczenia jej do końca. Czy zrobiłby to z niezdrowym fanatyzmem?


Aleksander, Dafne nawet nie śmiała sobie wyobrazić co zrobiłby po złapaniu jej. Czy przerobił na rosół, tak samo jak miał zamiar zrobić to z ptaszkami i delfinami? Czy rozpalił ognisko i mamrocząc katolickie modlitwy spalił na stosie za czary… bo teraz miał dowód.


Dziewczyna odwróciła na krótką chwilę głowę, by sprawdzić jak daleko od niej jest zagrożenie. To spowolniło ją o ten ułamek sekundy który dzielił ją od Axela. Mężczyzna odruchowo złapał ją za łokieć, próbując zatrzymać jej bieg.
- Biegnij ze mną.
Usłyszał wypowiedzianą przez Dafne prośbę, zrozpaczonym i przestraszonym tonem. Jednocześnie czuł, że łokieć za który chwycił wyślizguje się mu, a dziewczyna chwyta go za dłoń. Ciągnie za sobą. Axel był zaskoczony. Jak to? Przecież Dafne twierdziła, że nie umie pływać? Tymczasem ich stopy dosięgły pierwsze krople słonej morskiej wody.


Aleksander z pewną zaciętością na twarzy biegł za nimi nie zważając na to, że są już w wodzie. W końcu może i daleko było mu do biegacza, ale pływakiem był niezłym. Nie miał przecież zamiaru odpuszczać.


Byli nawet nie do końca po pas w wodzie, gdy Dafne zanurkowała ciągnąc za sobą Axela. Kilka uderzeń serca to samo zrobił Aleksander. W końcu przewagę miał zyskać dopiero wtedy gdy znajdzie się w wodzie z możliwością pływania.


Serca obu mężczyzn zamarły ze zdziwienia, gdy obydwoje ujrzeli Dafne nie taką jaką widzieli do tej pory. Zanurzone w morskiej słonej wodzie rude włosy dziewczyny rozwiały się niczym płomienie ognia. Wyglądała przy tym zjawiskowo pięknie. Jej dłonie przyozdabiały złote mieniące się w odbijającym się od wody słońcu łuski. Ten sam odcień, oraz tysiące innych perlistych barw przebijało przez syreni ogon Dafne.


Aleksander zobaczył jej przestraszone spojrzenie skierowane na jego osobę, podczas gdy Axel poczuł jak dziewczyna obejmuje go w pasie, a następnie…
czuł się jak na podwodnej zjeżdżalni prując, według niego z zawrotną prędkością, nieludzką pod wodą.








Karen, Monika a nawet Dominika, która widząc co się dzieje oderwała wzrok od tworzenia swojej pierwszej “roślinnej” pary butów zamarły w bezruchu, teraz słysząc tylko bicie swoich serc. Wszystkie trzy widziały, jak Dafne, Axel a za nimi Aleksander wskakują do wody. Teraz zaś wynurzyła się z niej głowa księdza. Pozostałej dwójki w ogóle nie było widać.




W tym samym czasie ucieszony przede wszystkim zdobyczą Terry wracał przez las prosto do obozu. Miał ze sobą prezerwatywy pełne słodkiej wody i nowe wiadomości. W dodatku w lesie spotkał piękne zjawisko, czy była to elfia księżniczka? Czy wróżka? Czy może jeszcze zupełnie inna istota, której nie znał z żadnych bajek, legend i książek?
Tego nie wiedział. Wiedział jedno. Dobrze patrzyło jej z oczu…


Wnet usłyszał szelest, tuż przed sobą. Nim jednak zdążył przemyśleć, co to może być i co teraz powinien uczynić, zza krzaków przebił widok błękitnej piżamy Ilham. Chociaż samej dziewczyny jeszcze dobrze nie widział, to ten materiał poznał by z daleka. No i poznał. Zza krzaka…


Iranka błąkała się po lesie. Szukała wody oddalając się ciągle od plaży. W końcu nie miała zamiaru tam wracać. Nie obrała nawet żadnego konkretnego kierunku, szła do przodu przed siebie, jak poniosły ją nogi, czy jak pozwoliło ukształtowanie terenu. Ona też, mimo głębokiego zamyślenia zauważyła, że tuż przed nią znajduje się jakieś poruszenie.
 
__________________
To nie ja, to moja postać.
Wila jest offline