Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-10-2016, 21:46   #29
Jaracz
 
Jaracz's Avatar
 
Reputacja: 1 Jaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputację
- Teraz masz okazję się odwdzięczyć człowieku - odezwał się elf, gdy towarzysz wylądował na ziemi. - Sam ledwo ustoję. Trzeba mi pomocy, by rozpieprzyć krzesło i stół. Potrzebuję klepek, coby usztywnić kostkę. Widzę że te nogi od krzesła zdadzą egzamin. Żeby zaś nie wlec się przez loch, kula by się zdała. Jakby rozpirzyć blat stołu i wziąć jedną z dech, będzie jak znalazł.

Av’Ren’Hin gestykulował mocno przy swojej wypowiedzi wskazując to na Frenkera, to na meble, to na łom i młot. Trochę go bolało, że człowiekowi udało się wyjść z pułapki bez szwanku, a on zaś skręcił kostkę. Gdyby jednak się wstrzymał, wciąż by pewnie wisieli, ani kroku bliżej ku uwolnieniu.
Z pomocą, elf rozwalił krzesło. Nogi trzeba było połamać na mniejsze klepki, którymi rzecznik obłożył sobie kostkę. Wszystko owinął urwanym rękawem szmat, które miał na karku. Potem przyszła cięższa robota, czyli oderwanie ze stołu jednej z dech tworzących blat. Tu działał głównie człowiek, ale koniec końców udało się. Sama deska nie była zbyt poręczną kulą, więc przy pomocy łomu i młota trzeba było ją rozłupać wzdłuż. Dopiero w takiej formie mogła służyć jako coś, na czym Av’Ren’Hin mógł się wspierać.
Młody rzecznik rodu obejrzał sobie pomieszczenie już wcześniej. Nie było tu absolutnie nic więcej co mogło ich zainteresować. Dlatego też, mogąc już jako tako kuśtykać bez wzywania w duchu wszystkich bogów, pokuśtykał do drzwi, które jako jedyne jawiły mu się dobrym wyborem - te ze strzałką wymalowaną na drewnie.

- Weź ze sobą jedną z tych pochodni człowieku - rzucił do towarzysza zanim otworzył drzwi. - Jeśli mam kuśtykać, lepiej żebyś ty nie był ślepy.

Powiedziawszy to powoli nacisnął klamkę czujnie nasłuchując dźwięku mechanizmu i obserwując otoczenie. Ciężar ciała przeniósł na zdrową nogę i był gotów w każdej chwili odskoczyć, gdyby strzałka okazała się jednak złym wyborem drogi.
 
Jaracz jest offline