Jak Orfeusz tego nie lubił , "magiczne " ( jak nazywał wszytko co nieziemskie ) wynalazki , choć napewno bardzo efektywne nie były tak efektowne jak ziemskie . Westchnał cicho i poddał sie operacji przemieszczenia grupy do hotelu .
Gdy stanlei przed drwiami hotelu Orfeusz sprawdził czy jego "przyjaciel " lekko siedzi w kaburze pod płaszczem .
Rewolwery S&W 0.500 nalezały do ziemskich potworów , a kilka swiecacych "znaczków " na ponad 40 cm rewolwerze sprawiało ze bron zatrzymała by nawet samego Archanioła ... .
Nie dokonca był jeszcze przekonany , ze Antykreator powraca do ich swiata . Byc moze to była jakas sciema Asmodeusza ...
Gdy weszli do pokoju i przywitał ich moze nawet zbyt serdecznie Kamael , czujnosc Orfeusza była w najwyzszej gotowosci .
Rozejrzał sie uwaznie po pomieszczeniu w którym przebywali ...
Luksusowe wnętrze , skórzane fotele i kanapa obecnie zawalona stosem roznorakiej broni , machoniowy barek , niewielki regał z telewizorem ( własnie leciała jakas opera ...) i wielkie okno obecnie zasłoniete grubą , satynową zasłona .
"Tych z góry " - te słowa przykuły uwage diabła ... A wiec beda i skrzydlaci , usmiechnał sie do siebie. Miała jadzieje ze bedzie to grupka "gotowych na wszytko w imie Pana lelawych anielic o boskich kształtach , gotowych do najwiekszych poswiecen " A Orfeusz miał kilka pomysłow na bardzo przyjemne poswiecenie jednej , lub kilku z nich ...
Ostatnia anielica z która miał przyjemnosc bardzo głosno krzyczała ( zreszta kazdy by krzyczał "poddajac sie " atrakcja jego rezydencji na Kamczatce )
Nie komentował jednak słow demona ... napewno krótkoostrzyzony trep powie wystarczajaco duzo ... Nie mowiac słowa usiadł w głebokim skórzanym fotelu . Lubił dobrze wyprawiona cielecą skóre . Gładzac miekkie oparcie fotela zwrucił sie do
Kamaela
"Prosze "zimnego Kałasznikowa z lodem i plasterkiem cytryny " Z zasady nie pijał wódki , ale okazja była specjalna , wiec mogł sobie pozwolic na odrobine ekstrawagancji . Pozatym kształtne anielice milej oglada sie po kilku procentach ...szczeglnie gdy siedza na kolanach ... |