Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-10-2016, 20:06   #30
czajos
 
czajos's Avatar
 
Reputacja: 1 czajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwu
- Młot Sigmara - odpowiedział natychmiast Maximilian gdy tylko jego towarzysz odczytał tekst zakładając za pewne, że ten nie potrafi czytać. Nie mijał się wiele z prawdą, Łowca co prawda czytać i pisać jako tako potrafił ale rozszyfrowanie tak długiego tekstu zajęło by mu pewno z trzy kwarty.
- Idealnie pasuje, "dar króla dla boga by zwalczyć wspólnego wroga", a krasnoludzki król dał młot Sigmarowi gdy wspólnie walczyli z zielono skórymi. - mówił spokojnie co świadczyło o pewności swych rozumowań Maximilian - "Symbol jedności i władzy na ziemi pozostawiony" tu mowa o jedności między ludźmi, zjednoczeniu klanów i stworzeniu imperium. "na polu walki przez władcę jest zawsze dzierżony" ten fragment pokazuje, że mowa o broni, a młot nią jest. Poza tym co bardziej religijni dowódcy też zawsze je dzierżą. Może też chodzić o dowódców duchowych, czyli kapłanów ale to też się wtedy zgadza. - skończył opisywać trasę swego pomyślunku towarzyszowi.
- Tylko nigdzie nie widzę tu "M" na posadzce w okolicy - to zdanie nie było jednak wypowiedziane szczerze, choć ani ton głosu ani mimika twarzy mówcy nie zmieniła się ani krztynę. Maximiliam chciał zobaczyć czy jego towarzysz sam zdoła złapać końcówkę zagadki którego on już się domyślał. Całe pomieszczenie było bardzo stare, tak stare, że Łowca podejrzewał, że z ust jej twórców wydobywał się inny język niż ten którym przemawiała dwójka uwięzionych mężów. Staroświatowy, sam nie znał tego przekładu, ale założył by się o koronę, że szlachetnie urodzony zna go, no, co najmniej pobierznie.
- A i widzę, że w natłoku zdarzeń umknęła nam jeszcze jedna rzecz.... - powiedział już innym tonem Łowca
- Maximilian Shifemtur, łowca głów z Altdorfu. - mówiąc to lekko i uprzejmie skłonił się w stronę towarzysza.
- Miło mi Pana poznać mimo tak podłych okoliczności - dodał i żywił nadzieję, że towarzysz nie zacznie teraz, zamiast rozważać nad rozwiązaniem zagadki, wymieniać mu wszystkich swoich przodków do piątego pokolenia w tył.
 
__________________
Nowa sesja dark sci-fi w planach zapraszam do sondy
czajos jest offline