- Na imię mi Waldemar. Więcej powiem tylko, kiedy ten tłusty wieprz zginie. Gdyby uszedł z życiem poszedłby z informacjami do Korka, a ten każdą z nich wykorzysta do szantażu. No właśnie, Korek - wstrzymał na chwilę mówienie dumając. Myślami pobiegł ku schowanej mapie. - Jest bezużyteczny. Korka można dorwać tylko w jednym miejscu, a ten opas w niczym nam nie pomoże. Nikt nigdy mu nie powiedział, gdzie szef jeździł po towar, a tylko wtedy porusza się bez całej watahy drabów. Tylko w podróży nie będzie pod opieką włodarza i jego strażników. Musimy wydostać się poza miasto i skierować się ku rzece Stir. A zwłoki karczmarza ukryć przed światem.
Spojrzał na nowych kompanów z ukosa, niepewnie. Rozejrzał się po jaskini, szukając podglądacza.
- Co wiecie o Czarnym Nurcie?