Hildur pozwoliła się opatrzyć nieznajomemu, nie mówiąc zbyt wiele. Była jeszcze bardziej blada niż zwykle, upływ krwi zrobił swoje. Dziewczyna po zabiegu sięgnęła po flaszkę i pociągnęła solidnego łyka. Gorzałka rozgrzała ją i przywróciła rumieńce na twarzy. - Bork kto to jest Belladonna? Bo w zasadzie nie o samego Korka chodzi tylko o to kto zlecił mu strzelanie do nas z tchórzowskiej rusznicy. - zagadnęła do przemytnika - O jakim nurcie mówisz? Pomieszało ci się w głowie czy co? |