Hakerson już miał coś warknąć do tłuściocha gdy przed jego nosem śmignął topór Zorgrima. Młodszy zabójca stał i patrzył w miejsce gdzie przed chwilą była twarz karczmarza. po czym z wolna odwrócił się do towarzysza i spokojnym tonem rzekł:
- Zorgrim. Jeśli chciałeś zamienić z nim kilka zdań było poprosić a nie dzielić go na dwie części.- Halgrim wskazał dłonią przepołowione zwłoki.
- Teraz ni ty ni ja nie dowiemy się nic więcej. Ech.- Opuścił głowę i pokiwał.
Przemowa Waldemara zainteresował khazada. Skąd on wie o starym krasnoludzie i o legendzie? Coś za dobrze poinformowany jak na więźnia i koniowała.
- Balgrim. On chce nasz skarb.- Szepnął do przyjaciela.
- Wytłumaczymy mu, że nie ma co liczyć na podział, czy zrobimy to przy podziale?- Zapytał dyskretnie rozmówcę.
- No chyba, że nam pomoże i nie będzie z łapami do skarbu się pchał.- Zaproponował na koniec.
- Czyli Korek to pionek większej szajki?- Podsumował nowiny uzyskane od Bröka.
- No to więcej mord do obicia będzie.- Zaśmiał się i szybko dodał.
- To możemy zająć się tymi magazynami. Może mają tam dobre piwo?- Zasugerował i odwrócił się do Zorgrima.
- Tylko nie dziel po swojemu tego co tam zastaniemy. Dobra?- Z naciskiem i lekką nutą żartu rzucił do druha.
- No to dawajcie do windy.- Zakończył ustalenia i wskazał na żurawia.
- Mam nadzieję, że ta człecza konstrukcja choć w części jest tak dobra na jaką wygląda. Gdyby ją zrobili Khazadowie. To jeszcze by można wziąć trochę rzeczy dodatkowych.- Popatrzył ładując się do platformy i przyglądając mechanizmowi.