Rigi i Sarenka stanęli plecami do Wolfsona bacznie obserwując dwóch przydupasów gospodarza. Nephlim wyszarpnął z krzesła tasak i parę razy machnął nim w powietrzu. Sarenka chwyciła swoją buławę i tarczę. - Na Twoim miejscu zaczął bym mówić, wilkołaki nie są cierpliwe, a jedno rozpłatane gardło już dzisiaj widziałem. |