O, przypomniał mi się ten dialog z Kate Cobham, bratową Immy
Tyle że to nie było w Portland, lecz na Wyspie Wniebowstąpienia.
Cytat:
Kate otworzyła na krótki moment szeroko usta, po czym je zamknęła. Szepnęła, że jest głupia.
- Poza tym nie znam się na tych broniach - dodała. - Ale oni - wskazała na walczących, reanimowanych żołnierzy. - Oni tak.
Immy spojrzała w kierunku wskazanym przez Katherine.
- Ale to są trupy. Zombiaki. Widziałaś kiedyś zombiaka, który umie celować z RPGa? - prychnęła panna Cobham.
- Widziałaś kiedyś zombiaka w ogóle? - Kate krzywo popatrzyła na krewną.
Panna Cobham przewróciła oczami.
- To zawołaj jednego - mruknęła wbijając spojrzenie w przednią szybę.
Katherine mocno złapała Imogen za ramię i przyszpiliła ją piorunującym spojrzeniem.
- Imogen - rzekła przez zaciśnięte usta. - Nie możesz po prostu kazać ludziom, żeby wołali zombie.
Immy spojrzała na rękę bratowej z oburzeniem wymalowanym na twarzy.
- To był twój pomysł, żeby zombiakowi dawać bazooke! - warknęła do niej wciąż urażona, że posądziła ją o brak odwagi.
|
♥