Terry Bogard
Już miał odchodzić od pani Kapitan gdy powiedziałą mu o jakiejś propozycji która teraz miał się nie martwić. - Skoro pani Kapitan już zaczeła to... - nagle jego wyowiedź przerwał jakiś strzał i krzyk mężczyzny. Wszyscy podbiegli do burty, Terry popatrzał na panią Kapitan po czym powoli poszedł w kierunku źródła dźwięku by zobaczyć kto to.
Jakiś facet z brodą, siedział na desce z pisoletem w ręku. Ciekawe kto to, jeśli coś będzie kombinować zabiję go bez zapytania o to pani Kapitan. Zresztą mam nadzieje że nie weźmiemy go na pokłąd od tak. - ma'm zanim co kolwiek z nim zrobimy, proponowałbym zapytać go czy ma coś czym mógłby sobie zasłużyć na wejscie na statek. - powiedział po cichu do pani Kapitan.
__________________ "I never make the same mistakes twice" -- by Me :P |