Wątek: Dwie drogi
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-05-2007, 13:48   #50
Sir_herrbatka
 
Reputacja: 1 Sir_herrbatka ma wspaniałą reputacjęSir_herrbatka ma wspaniałą reputacjęSir_herrbatka ma wspaniałą reputacjęSir_herrbatka ma wspaniałą reputacjęSir_herrbatka ma wspaniałą reputacjęSir_herrbatka ma wspaniałą reputacjęSir_herrbatka ma wspaniałą reputacjęSir_herrbatka ma wspaniałą reputacjęSir_herrbatka ma wspaniałą reputacjęSir_herrbatka ma wspaniałą reputacjęSir_herrbatka ma wspaniałą reputację
Glein szedł leniwym krokiem. Kierował się w stronę stajni gdzie znajdował się jego koń. Nie spotkał chłopca stajennego. Był z tego powodu nawet zadowolony.

Dzisiaj spotkał bardzo niewielu mieszkańców zamku, nie narzekał jednak. Nie lubił pożegnań.

To była dobra klacz, teraz gdy odpoczęła na pewno droga nie będzie dla niej trudna-nie ważne jak długa.

Glein nie lubił narowistych koni, już dawno zmądrzał i stwierdził że nie będzie jeździć na żadnym półobłąkanym ogierze. Lubił za to swoją klacz, a ona zdawała się lubić Gleina. Tyle wystarczyło.

Zdołał także doprać i zszyć swoje ubranie. Nie wyglądało przez to wcale lepiej ale sam Glein czuł się w nim lepiej. Świadomość bycia czystym i posiadania odzienia bez dziur była przyjemna. Zawsze o to dbał. Ignorował wiele innych rzeczy ale to było coś więcej niż nawyk. To było coś ważnego dla samego Gleina.

To był wysiłek jaki należało w to włożyć, to był jakiś znak szacunku dla otoczenia, nawet jeśli miał ochotę uciec od otoczenia to jednak nie chciał by otoczenie myślało o nim źle. To było naprawdę ważne.

Czasami zdawał sobie także sprawę że bezsensowne.

Na dziedzińcu dostrzegł giermka. Przywitał się tylko krótkim gestem dłoni i podszedł do niego ze swoim wierzchowcem.

Dla Gleina nigdy nie przeszkadzało czekanie, wiedział że jest wiele gorszych rzeczy, ale sam przyłapał się na tym że niecierpliwie wyczekuje wyjazdu.
 
__________________
Arriving somewhere but not here
Sir_herrbatka jest offline