Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31-10-2016, 15:14   #10
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Gdyby Variel był jakimś ponurakiem albo starym zgredem, bez chwili wahania powiedziałby "Nie, wracamy do karczmy". Nie miał jednak zamiaru być strażnikiem więziennym, który już teraz dałby odczuć demoniczce, co ją czeka za murami klasztoru. Dlatego też bez dłuższego namysłu zgodził się na wycieczkę do wioski, którą przed wieloma laty spotkała zagłada.


- Czy są tu jakieś inne duchy? - Variel zwrócił się do Osterii, gdy zbliżyli się do jeziora. - Albo w ruinach wioski?
Osteria spoglądała przez dłuższą chwilę w stronę ruin. Zmarszczka na jej czole pogłębiała się w miarę mijania kolejnych sekund.
- Nie wyczuwam żadnych - odpowiedziała w końcu, zdając się być zdziwiona własnymi słowami. - Powinny tam być, czuć duchową energię, ale samych duchów nie wyczuwam.
- Spotkałaś już się kiedyś z czymś takim? - spytał Variel. - Albo chociaż słyszałaś? Rzeczy niezrozumiałe są niekiedy niebezpieczne - dodał.
Z zagrożeniem materialnym mógł sobie poradzić, natomiast z duchowym, jeśli tak to można było określić, zapewne nie.
Podszedł do łódki, chcąc ocenić jej stan. Gdyby była solidna, gdyby miała wiosła - można by było ją wykorzystać i dostać się do ruin 'na skróty'.
- A ten duch, z którym rozmawiałaś? - zadał kolejne pytanie. - Od odwiedza te okolice? Chodzi po ruinach? Spotyka inne duchy?
- Słyszałam o takim zjawisku - odpowiedziała, podchodząc bliżej półelfa i także przyjrzała się łódce. Nie wyglądała ona na starą, ani szczególnie zużytą. Ślady zębów czasu były ledwie widoczne, zupełnie jakby dopiero niedawno spoczęła w tych wodach. Na dnie leżało wiosło o szerokim piórze oraz zwój liny i drewniany kubek, rzucony byle jak, obok owego zwoju.
- Nie wie - odpowiedziała także na ostatnie pytania Variel’a. - Jak już mówiłam, coś go tu trzyma. Nie wspominał o innych duchach, ale też o nie nie pytałam. On sam po prostu wędruje po tej okolicy, obserwuje. Dla niego czas przestał istnieć w chwili, w której zginął. Teraz po prostu jest, uwieziony w tym lesie.
Ton głosu demonicy wskazywał, iż jest jej przykro z powodu losu, który spotkał Sirif’a. Nie brakło też pewnej nutki niepokoju, co biorąc pod uwagę miejsce, w którym się znajdowali i jego historię, nie powinno dziwić.
- Chcesz iść dalej, do tych ruin, i je zwiedzić, czy też może jednak zawrócimy? - zaproponował Variel. - Może... chyba lepiej będzie, jeśli zostawimy tę zagadkę komu innemu.
Pokręciła przecząco głową na jego propozycję.
- Minie pewnie wiele lat nim kolejna osoba z moimi umiejętnościami pojawi się w tej okolicy. Skoro tu jesteśmy to równie dobrze możemy sprawdzić, co się tam dzieje - odpowiedziała poważnym głosem, sprawiając przy tym wrażenie osoby doroślejszej niż wskazywał n to jej wygląd.
- W taki razie zapraszam na przejażdżkę. - Variel wskazał łódkę, po czym zaczął ją odwiązywać. - Wsiadaj, proszę. Mam tylko jedną prośbę... miej szeroko otwarte oczy i uszy... czy jak nazwać sposób, w jaki widzisz te duchy. Gdy tylko pojawi się coś, cokolwiek, duch czy jakieś inne niematerialne zjawisko, od razu mi o tym powiedz, dobrze?
- A po drodze może mi opowiesz, co słyszałaś o takim braku duchów i o przyczynie tego braku? - zaproponował.
 
Kerm jest offline