Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31-10-2016, 21:26   #12
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Zaczęło się dobrze... Łódka nie przeciekała, wiosło się nie złamało, żaden stwór nie wynurzył się z wodnej toni, by wciągnąć w głębiny nieostrożnych podróżnych, co się wypuścili w wątłej łodzi na tajemnicze wody.
I, jak to się czasami przytrafia, to, co się dobrze zaczęło przybrało całkiem niespodziewany, chociaż niekoniecznie zły obrót.

Opowieść Osterii była ciekawa, wciągająca i miała w sobie cień prawdziwości... a nawet więcej niż cień. Variel co prawda nigdy jej nie słyszał, ale wierzył, że coś takiego było możliwe. Magowie kwi nigdy nie cieszyli się dobrą opinią i Variel nie miał wątpliwości, że niektórzy z nich użyliby wszelkich środków, by zdobyć potęgę, która zrównywałaby ich z bogami.
Sny o potędze rzadko kończyły się dobrze, szczególnie dla tych, co stali się ofiarami śniącego.
Pytanie brzmiało, czy w drugiej sprawie Osteria miała rację. Kogo bowiem na ucznia przyjąłby mag krwi? Tylko i wyłącznie kogoś o równie przeklętym charakterze. A czy komuś takiemu można było zaufać? Variel nie dałby za to połowy miedzianego riv'a. Kto bowiem chciałby stać na drugim miejscu, mogąc wspiąć się na szczyt po trupie swego mistrza i mentora zarazem.

Gdy drogę do wioski zagrodziła krwawa mgła, Variel doszedł do wniosku, że własnie natrafili na odpowiedź na to właśnie pytanie.
- Pożeracz dusz - powiedział cicho. - Zaginiony uczeń przeklętego, bezimiennego maga. Zapewne dlatego nie ma tu żadnych duchów. Być może nie jest tak silny, by zagarniać dusze żywych ludzi. Może wystarcza mu sił tylko na biedne, nie mające wielu sił duchy. Może...
- Na jego miejscu też bym nie chciał żadnych wizyt - dodał.

Czerwona mgła tkwiła spokojnie w miejscu, łódka również niemal stanęła, gdy Variel przestał wiosłować.
Był młody, ale nie aż tak głupi, by pchać się w nie wiadomo jakie tarapaty, na dodatek z małoletnią podopieczną u boku.
Przestraszoną podopieczną, chociaż nie na tyle, by poprosiła o zawrócenie.

- Czy spotkałaś kiedyś miejsca tak puste, bez jednego nawet ducha? - spytał.
 
Kerm jest teraz online