Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-11-2016, 11:31   #33
valtharys
 
valtharys's Avatar
 
Reputacja: 1 valtharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputację
Leśnik vel Raimundo

Gdy tylko Leśnik przekroczył próg drzwi te się zamknęły. Raimundo ruszył więc do płyt. Jego wzrok zaczął szukać wzrokiem symboli. Odgarniał piasek szybkimi ruchami rąk dostrzegając: trójząb, włócznia osłonięta tarczą, dwa skrzyżowane palce, serce broczące krwią, łuk i strzały, sowa.

Nie miał za wiele czasu bowiem kamienne płyty zaczęły się poruszać. Piasek z płyt powoli opadał ukazując coraz więcej znaków. Część z nich była nisko, część z nich wysoko a ilość odkrywanych symboli zaczynała się powiększać. Kometa z dwoma ogonami, stylizowane serce, trzy kule połączone w kształt trójkąta, róża, wilk, kula z jakąś dziwną pieczęcią, zdobione wejście do jaskini, poroże.

Sor’Kane Błysk Czerni

Wejście do groty nie napawało dobrymi przeczuciami elfa. Delikatny zimny wiatr wiał mu po twarzy, który z czasem zamienił się w jęk. “Pokorny korzy się”. Te słowa w głowie Sor’Kane brzmiały niczym grom i chyba dzięki temu uniknął pierwszego ostrza. Elf schylił głowę, a potem schylił swe całe ciało. Dwa ostrza śmignęły nad nim, by więzień rzucił się do przodu unikając kolejnych zabójczych narzędzi. Zębate koło śmignęło mu koło nosa, a trzy bełty nie dosięgły celu. Sor’Kane zdał próbę.

Stanął naprzeciw drzwi, które z lekkim wahaniem otworzył. Za nimi była kolejna komnata. Ta miała kształt okręgu, i było 5 par drzwi.

Maximilian Shiefemtur / Karl Altmeier

Ghal Maraz, Ghal Mazar. Myślało dwóch inteligentów nad tak oczywistym faktem, no ale wiadomo w życiu nie każdy rodzi się pięknym i mądrym. Pierwszy ruszył Karl, który uderzył w literę G. Nic się nie stało, więc znaczyło że plan był dobry. Skoczył. Potem dalej a za nim podążył Max. Przy każdym skoku obaj się modlili by czegoś nie spieprzyć. Tym bardziej że, gdy Max skoczył na literę G, drzwi przez które przeszli zamknęły się z hukiem. Nie było odwrotu. Kolejna i kolejna i kolejna. Do urzygu tak skakali. Ale ich zamysł wydawał się trafny. W końcu dotarli na koniec ścieżki. Cali i zdrowi a przed nimi były kolejne drzwi. Te otworzyły się samoistnie i zobaczyli kolejną komnatę. Ta miała kształt okręgu, i było 5 par drzwi.

Av’Ren’Hin / Frenker Koppelstein
Korytarz, który prowadził dokądś był długi i ciemny. Podobny trochę do przejść jakie można spotkać było w grobowcach czy podziemnych przejściach. Ściany pokryte były kurzem i pajęczynami. Dawno nikt tędy nie szedł. Na jej końcu znajdowały się drzwi, na których było pokrętło.

Obok drzwi stał podest, na którym leżała czaszka. Ludzka czaszka, która zaczęła mówić:

Ciągnie swój do swego pamiętaj kolego
A każda potwora znajdzie swego amatora
Szedłem raz sobie do ogrodów Morra
Spotkałem gościa co siedem żon miał
Każda miała siedem worów
Każdym z worów siedem kotów
Siedem kociąt każdy kot
Ile ich po drodze szło


- Odpowiedz i przekręć pokrętłem odpowiednią ilość razy a pójdzie dalej - po tych słowach czaszka się rozsypała

Tallana / Tosse Basler

Pomysł jak pomysł. Wydawał się być całkiem niezły a jego realizacja całkiem prosta i niezbyt skomplikowana. Szybkie cięcie i posoka zaczęła płynąć do dzbana. Litr krwi. To nie trwa jednak jakoś specjalnie szybko więc dziewczyna zaczynała zdradzać objawy, symptomy że, dochodzi do siebie. Tallana musiała dać jej raz jeszcze w łeb, by ta nie szamotała się za bardzo.

W końcu dzban został napełniony a dziewczyna straciła przytomność. Opatrzenie rany nie było problematyczne, lecz było wiadomo że przez długi czas nieznajoma będzie osłabiona. Na razie jednak leżała nieprzytomna na posadzce.
Dzban został umieszczony na podeście i więźniowie usłyszeli dziwne skrzypienie. Jakieś hałasy, które świadczyły że jakaś maszyna zaczyna działać. Po chwili drzwi jednak się otworzyły i elfka z człowiekiem zobaczyli kolejną komnatę. Ta miała kształt okręgu, i było 5 par drzwi.
Drzwi przez które weszli wcześniej zamknęły się z hukiem. Teraz było jasne, że muszą iść do przodu.


Tallana / Tosse Basler / Maximilian Shiefemtur / Karl Altmeier / Sor’Kane Błysk Czerni

W pewnym momencie jedna z par drzwi zaczęła się otwierać i Sor’Kane zobaczył mężczyznę i dziwnie znajomą elfkę. To musiała być ona. Ta również go dostrzegła. Kolejna para się otworzyła i stanęło w nich dwóch mężczyzn, którzy dostrzegli elfa, elfkę i człowieka. Jeszcze trzy pary drzwi zostały zamkniętych. Zaczynało robić się ciekawie.
 
__________________
Dzięki za 7 lat wspólnej zabawy:-)
valtharys jest offline