Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-11-2016, 16:08   #88
Morri
 
Morri's Avatar
 
Reputacja: 1 Morri ma wspaniałą przyszłośćMorri ma wspaniałą przyszłośćMorri ma wspaniałą przyszłośćMorri ma wspaniałą przyszłośćMorri ma wspaniałą przyszłośćMorri ma wspaniałą przyszłośćMorri ma wspaniałą przyszłośćMorri ma wspaniałą przyszłośćMorri ma wspaniałą przyszłośćMorri ma wspaniałą przyszłośćMorri ma wspaniałą przyszłość
Aria usłyszała tylko charknięcie gdzieś po prawej od namiotu, więc bez zastanowienia pochyliła się po swoje noże. To mogło oznaczać tylko jedno - zaczęła się konkretna walka. Zora mogła pobawić się dla przyjemności z tym, czy owym, ale tylko wtedy, kiedy miała ochotę, na pewno nie wtedy, kiedy ktoś chciał ją zmusić. A mężczyźni przy niej… cóż, na pewno łatwo tracili głowę. Szczególnie jeśli ktoś był szczeniakiem, a rozmówca-napaleniec Zory brzmiał dokładnie na takiego szczeniaka.
Rudowłosa wykonała charakterystyczny znak i cicho wyszeptała modlitwę do Yvera o dobrze prowadzone ostrze, po czym szybko i zwinnie wysunęła się z namiotu, dokładnie tak, jak stała - czyli nago.
Pozostali przeciwnicy byli chyba zbyt zdumieni widokiem rudowłosej i nagiej kobiety, która w rękach miała jedynie noże. Aria rozejrzała się szybko i podbiegła kilka kroków, po czym wzięła rozmach i rzuciła jednym z noży, celując w oko najbliżej stojącego mężczyzny. Ostrze jedna minimalnie opadło, czy to pchnięte ręką niesprzyjającego bóstwa, czy złą oceną rzucającej, mimo to weszło w ciało, tuż pod brodą. Mężczyzna podniósł ręce do szyi, próbując objąć rękojeść, upadając przy tym na kolana. Parę sekund później wykrwawiał się, leżąc w trawie, a ziemia chętnie przyjmowała w siebie jego krew.
 
__________________
"First in, last out."
Bridgeburners
Morri jest offline