Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-11-2016, 17:22   #81
Kostka
 
Reputacja: 1 Kostka ma wspaniałą reputacjęKostka ma wspaniałą reputacjęKostka ma wspaniałą reputacjęKostka ma wspaniałą reputacjęKostka ma wspaniałą reputacjęKostka ma wspaniałą reputacjęKostka ma wspaniałą reputacjęKostka ma wspaniałą reputacjęKostka ma wspaniałą reputacjęKostka ma wspaniałą reputacjęKostka ma wspaniałą reputację
Akcja pod Arsenałem

Grupa, która zebrała się na rynku nie musiała długo czekać na pojawienie się Remiego. Mimo nieciekawego poranka mężczyzna dziarskim krokiem wkroczył na plac. Na chwilę przystanął na jego skraju oceniając obecnych. Albo po prostu zbierając siły. Zaraz jednak znów powziął marsz, a torba przewieszona przez jego ramię huśtała się energicznie.

Gwar zebranych rekrutów umilkł i zrobili oni miejsce Remiemu. Każdy z nich ściskał w ręku dziarsko oręż, ale niektórzy twarze mieli zmęczone…
- Dzień dobry panie Martin - powiedziało kilka osób.
- Witam wszystkich. Jak widzę Hoe jeszcze nie ma - tu barnik spojrzał krótko w kierunku rzeźni - ale trzeba by się zająć organizować. Zanim pobierzemy broń z arsenału pokażcie co tam wzięliście - Remi miał nadzieję, że z bronią będzie lepiej niż wydawało się na pierwszy rzut oka. Niby w arsenale były zapasy, ale kto wie w jakim stanie ?
Bruno Mosse mlasnął głośno. Suszyło go po ostatniej nocy i napuchnięty był na twarzy.
- Może ja pierwszy powiem, że w zasadzie nic nie mam. Swój rapier sprzedałem już dawno. Nóż brat mi pożałował nawet, więc bimber czysty wziąłem. Jak podpalić to całkiem dobry granat się robi.
- Ja pożyczyłem siekierę od ojca- pochwalił się Grégoire Micheaux pokazując zwykłe narzędzie o nieco wyrobionym trzonku. Niemowa, Vericniac pokazał widły ze stajni, a Quentin wyjął spory nóż o wyszczerbionym ostrzu, natomiast orczyca ‘Rab’ pokazała dębową, nabitą kamieniami pałkę długości łokcia.
Remiemu udało się złapać kontakt wzrokowy z Patric’em, który z pewnością był pod wrażeniem wyposażenia milicji.
- Cóż.. - westchnął unosząc do góry bosak - sam nie mam nic lepszego. Ale w zręcznych rękach każda broń groźna jak mawiają. Co pan planuje panie Martin?
- W tym wypadku… musimy liczyć na arsenał, jeśli idzie o broń. Trzeba też znaleźć Hoeth. Podjąć powóz i osiodłać konia. Ale po kolei. Każdy kto ma jakieś doświadczenie z bronią palną niech uniesie rękę.
Zgromadzeni spojrzeli po sobie badawczo, a w górę uniosły się dwie dłonie.
- Wiem co i jak. Byłem w wojsku. Strzelec ze mnie słaby, ale obsługiwać umiem - Powiedział Mosse.
- Podobnie ja - Dorzucił Patric - W wojsku nie byłem, ale załadować patrona i strzelić, potrafię.
- No. a co to za filozofia? Odciągnąć kurek i nacisnąć spust? - Zapytała z nutą pretensji ‘Rub’.
- Ja byłem cholernie celny w dzieciństwie. Potrafiłem z procy ptaka uwalić w locie - Pochwalił się Grégoire.
- Świetnie - krótko skomentował Martin. -Żeby wszystko było jasne dla nieobeznanych, Bruno szybko zaprezentujesz. Strzału nie oddawaj, bo się znowu całe Szuwary zbiegną - Remi pozwolił sobie na lekki uśmiech.
- Patric dopilnujesz, żeby rozdano broń i żeby nikt nic nie schował pod pazuchę. Wszystko ma być policzone. Ja idę zobaczyć co z Hoe - poinformował poprawiając torbę na ramieniu.

Patric kiwnął głową, że zrozumiał, a od Mosse doleciało głośne ‘Taa jest’. Właśnie napatoczyła się Iris Pascal idąc do pracy w Urzędzie. Szybko dołączyła do grupy, gdyż posiadała klucz do arsenału i była poinformowana przez Trouve co i jak. Remi mógł spokojnie oddalić się od tej uzbrojonej zgrai. Z czego natychmiast skorzystał.
 
__________________
Hmmm?

Ostatnio edytowane przez Kostka : 15-11-2016 o 17:10.
Kostka jest offline