John Whiterook
John odchylił się lekko na krześle, splótł ręce na piersiach i słuchał z niedowierzaniem, zaskoczeniem i szerzej-niż-zwykle otwartymi oczyma. Świat powariował. Nie miał pojęcia o czym kobiety mówiły, ale jeśli twierdziły, że przysłały je Duchy... One zawsze wiedzą lepiej. Oby, to nie było kłamstwo. Jeśli faktycznie mają coś wspólnego z Indiańską wiarą, nie popełniłyby takiego bluźnierstwa...
Nie...
Miał przeczucie, że mówią prawdę... a skoro jeszcze proponowały spotkanie z Szamanem, głównym, czy nie, nie widział powodów, żeby się na rozmowę nie zgodzić. Od niego z pewnością dowie się więcej niż od tych... dziwnych kobiet.
- Yhm. No dobrze... – zmarszczył lekko brwi i podniósł, z westchnięciem. kufel do ust- Skoro taka jest wola Przodków, chodźmy – Skinął głową Ninie.
- Mam nadzieję, że nie zamierzacie mnie porwać, he, he- bardziej powiedział, niż faktycznie się zaśmiał, po czym wstał od stołu, dopijając piwo, i wskazał kobietom drzwi...
__________________ "To bez znaczenia, czy wygrasz, czy przegrasz, tak długo jak będzie to WYGLĄDAŁO naprawde fajnie"- Kpt. Scundrel. OotS |