Kantyna
- Zigi... – dziewczyna zakręciła się lekko w fotelu, jakby o czymś sobie przypominając –
muszę spotkać się z lekarzem. Ale... to co mówisz brzmi niezwykle ciekawie. Może chciałbyś się dowiedzieć więcej i pójść się zabawić? – Tamara podniosła pytające spojrzenie na garniturka. –
Hmm?
Z uśmiechem podniosła się od stolika.
Siłownia
Przechodząc powoli przez siłownię, Mara nie zbyt kryła się z oglądaniem i ocenianiem mijanych ludzi. Przy kilku nawet jawnie się zatrzymała z zaciekawieniem i przyjemnością oglądając ich zmagania z fizycznością. Z ociąganiem przeszła w końcu do szatni i wybrała właściwy strój treningowy. Ciuchy wrzuciła do szafki by w końcu spojrzeć na postępy trójki nosicieli.
Tu było nudniej.
Przez chwilę przechadzała się po salce, zapoznając się ze sprzętem by w końcu wskoczyć na bieżnię i zacząć rozgrzewkę i przejść do standardowego treningu HIT jaki układał dla niej jeszcze Maher. Sama była ciekawa czy wirus miał jakiś wpływ na jej wytrzymałość, szybkość i siłę.