- Szanowny Herr Desantolas… - Wanker przybliżył się niezgrabnie do cudzoziemskiego kawalera i rzekł z półgębka półgłosem, aby nie przeszkadzać w rozmowie szlachciców z oficerem. - A czy sens ma to, że mysz na kilka kroków od swej nory potrafi nie odejść nim zdechnie, a? - wykrzywił gębę w znak zapytania. - Że som szczury co to po drzewach łażą, albo takie, co to siem ogonami łączom w Króla Szczurów, ha? Matula ma dotąd sioła w caluśkim życiu nie łopuściła, a sonsiadka polazła na wielki odpust z pielgrzykom do miasta i wróciła z mutacjom w kudłach, żeśmy spopielić jom musieli… - splunął z obrzydzeniem na samo wspomnienie i wytarł nos w brudny rękaw kapoty. - Licho pewno znalezionym być nie chce i samo nie szuka nikogo, więc nie ma czego ku ludziskom wyłazić, tak to mnie siem widzi…
__________________ "Lust for Life" Iggy Pop 'S'all good, man Jimmy McGill |