Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-11-2016, 11:38   #102
Rebirth
 
Rebirth's Avatar
 
Reputacja: 1 Rebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputację
Jimmy wypełzł z jakiejś uliczki powoli. Nie był pewien co się wydarzyło przed momentem. Cieszył się nawet przez moment z faktu, że moc Duncana nie dosięgła jego umysłu. Ktoś go zawołał i bynajmniej nie był to głos tępego naziola. Brzmiał bardziej dziecinnie, wręcz damsko. Nie mylił się - na placu boju został Duncan i jakaś nieznajoma dziewczyna, z wyglądu typowa nastolatka z Glasgow. Problem w tym, że trzymała nóż przy gardle jego towarzysza. Problem? Deep wzdrygnął się. Zaś gdy usłyszał ultimatum, z trudem powstrzymał się by nie parsknąć. Podszedł bliżej zupełnie beztrosko, kiwając głową.
- Umiem liczyć - odezwał się ponurym tonem - Możesz go rozpruć jak chcesz, mi to zwisa - rozłożył ręce, które do tej pory trzymał w kieszeni kurtki - Sorry, Duncan. Aż tak długo się nie znamy. Ale zanim to zrobisz, powinnaś poznać konsekwencje - Jimmy sięgnął ze stoickimi spokojem do kieszeni skóry i wyciągnął papierosa, włożył do ust i odpalił. Zerknął z powrotem na dziewczynę i upewnił się, że jeszcze nie zarżnęła Duncana - Tak się bowiem składa maleńka, że niechcący i nie do końca z własnej woli staliśmy się ludźmi Mordreda. Mamy zadanie do wykonania. A Mordred się nie cacka. Jeśli dowie się, że zabijasz jego ludzi, wyśle na ciebie swoich nadludzi. Oni też mają moc i spuszczają nią, wybacz za słowo, ostry wpierdol w ciągu sekund. A potem zabierają cię, torturują, eksperymentują. Przerabialiśmy to, uwierz. Nie chciałabyś. - Deep zrobił tutaj pauzę, by wybadać reakcję napastnika - Skoro masz moc, co widać w twoich pięknych oczach, to powinnaś się do nas przyłączyć nim Mordred przerobi twój mózg na posłuszną papkę. Tak, typ poluje na nas, ludzi z mocami. Idąc z nami masz szansę uciec na moment spod jego uwagi. A potem? Coś się wymyśli. To jak? Przekonałem cię? - kończąc wyciągnął papierosa prawą dłonią, lewą zaś włożył do kieszeni, składając ją w pięść. Była gotowa do działania w razie fiaska negocjacji.

Jeśli Phoebe przyłączy się

- Mówią na mnie Jimmy Deep, miło mi. Proponuję byśmy jeszcze raz na spokojnie zaczęli naszą znajomość, lecz w jakiś bardziej przyjaznych warunkach. Możemy połączyć siły i wyrwać trochę kawałków z ciasta, które od jakiegoś czasu pichci się w tym zafajdanym mieście. Jeśli chcesz o tym porozmawiać, proponuję jutro w południe na spokojnie spotkać się w pubie "Grove". Tym na Kelvingrove oczywiście. Co ty na to?

Jeśli Phoebe odmówi, stanie się agresywna, lub zabije Duncana

Niemądra dziewczyna. Widać kryształ nie wybiera zawsze inteligentnych. Szkoda, wygląła na przyzwoitą, może trochę zagubioną. Deep postanowi spróbować rzucić znowu wszystko na jedną kartę. Jeśli ma pokonać kiedyś mafię, musi rozwijać swoje zdolności. Bez tego, jego życie przestanie mieć sens. "Przykro mi Jack, muszę ryzykować tak jak ty wtedy, gdy ratowałeś mnie. Zapłaciłeś za tą wysoką cenę, ale ja niewiele mam do stracenia".
Deep wysilił się na uśmiech. Ręce mu drżąły, lecz starał się jak mógł zachować fason. Po raz drugi chciał bowiem użyć mocy na innym użytkowniku mocy, w dodatku chciał użyć jej kilka razy pod rząd.

Jeśli jego zamiar powiedzie się

- Szaleństwo. Wiesz, co je definuje? Robienie ciągle tego samego - Jimmy wykonał powolny krok w przód - A ty? Nie masz czasami tego uczucia? Jak je zwią? De-ja-vu... - pstryknął palcami, by w głowie Phoebe zawitał ten sam moment wypowiedzi Deepa - De-ja-vu... - zrobił kolejne dwa kroki, znowu pstryknął palcami - Jak je zwią? De-ja-vu... - pstryknął raz kolejny, kolejne dwa kroki, był co raz bliżej - Ciągle tego samego... De-ja-vu... - Jimmy dbał o to, by uczucie powtórzeń i sugestie nakładały się na siebie, co zapewne mogło zasiać potężny zamęt w głowie napastniczki. Dla niej wyglądało to tak jakby przeżywała ciągle to samo, nie wiedząc co jest prawdą, a co pułapką umysłu. W jej oczach Deep cofał się, szedł do przodu, znowu był tam gdzie przed chwilą, a jego słowa dziwnie zapletlały się - De-ja-vu... - usłyszała cichy szept za uchem, a jej dłoń została boleśnie wykręcona w celu wyrwania broni i obezwładnienia - Uspokój się. To co teraz odczułaś, to nic w porównaniu z tym co zrobią ci ludzie Mordreda. Nie jesteśmy twoimi wrogami, nawet mamy w dupie Mordreda, ale do cholery jak będziemy się sami wybijać, to zrobimy mu ogromną przysługę, a zło zwycięży. Tego chcesz?! - Jimmy ostatni raz pstryknął palcami, by jego ostatnie słowa odbiły się psychicznym echem w jej głowie.

Jeśli jego zamiar nie powiedzie się

No nic. Spodziewał się, że za dużo by chciał, a za mało wciąż potrafi. Nie pozostawało mu nic innego, jak przygotować się na fizyczną konfrontację. Umysł napastniczki powinien być choć trochę skołatany, co daje mu kilka sekund przewagi. Deep sięgnie po kastet. Nie będzie się patyczkował, po prostu dopadnie ofiary i spróbuje ją znokautować, mając gdzieś co zrobi z Duncanem. Ba, jeśli zarżnie go, to da mu to dodatkowy czas. Później będzie się zastanawiał co zrobi z dziewczyną. Mimo wszystko miała moc, a to oznacza że wciąż może mu się przydać. A jeśli nie jemu, to Mordredowi. To zawsze kolejna karta przetargowa, a ta dziewoja sama pokonała kilku nazioli i Duncana. Na pewno jakiś pan "J" czy "G" ucieszy się na fakt dostarczenia mu kolejnego materiału do eksperymentów...
 
__________________
Something is coming...

Ostatnio edytowane przez Rebirth : 06-11-2016 o 11:52.
Rebirth jest offline