Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-11-2016, 14:16   #32
Nami
INNA
 
Nami's Avatar
 
Reputacja: 1 Nami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputację

W tym czasie reszta stała jak słupy soli. Rognir jedynie błąkał się za Diabelstwem, aby w razie czego ją obronić, zaś Johanna stała się cieniem Rolanda. Raziel tylko przykucnął przy zapadce i zdmuchnął z niej resztki pyłu, starając się odczytać runy, które nie tylko były niewyraźne, ale i niekompletne poprzez brak co najmniej dwóch płytek. Jak się okazało, znalezienie ich nie sprawiło dwójce osób większego problemu, jednak nie było można powiedzieć, że ów problemu nie było go w ogóle. Wzbudzające niepokój posągi okazały się skrytkami dla płyt, mając pod kapturem nieco przestrzeni i tam też je ukrywając.
Niepewni Uśpieni wybałuszyli oczy zerkając to na siebie, to na posągi, jednak innego wyjścia nie widzieli - musieli sięgnąć po kawałki płyty. Roland wyczuł obecność magii dokładnie z tych dwóch posągów, więc być może to przez te ukryte płyty, tak jarzyło się to magią? Po zabraniu odłamków, nie nastąpiło nic, czego mogliby się wcześniej obawiać. Odetchnięcie ulgi dało się słyszeć wyraźnie i kiedy Bazylia odeszła by dopasować płytę, Roland stał jeszcze chwilę zaglądając pod kaptur posągu. Zauważywszy, że świeci mu się tylko jedno oko wysadzane jakimś kamieniem, postanowił wpasować w drugi otwór oczny znaleziony księżycowy kamień. Wzruszył ramionami, kiedy to nie przyniosło żadnej zmiany. Odszedł, aby sprawdzić posąg, przy którym stało Diabelstwo i tam dokonał tego samego, wciąż będąc mile zaskoczonym brakiem jakiejkolwiek reakcji otoczenia.

Kamienne płyty zostały dopasowane, a świecące oczy spod kapturów, przyprawiały o dreszcze. Było to zbyt niepokojące, by mogło nic nie znaczyć.
- Niestrzeżonego.... cośtam cośtam, strzeże? - wydukała Bazylia, próbując odczytać napis na kamiennej zapadni, jednak nie potrafiła przeczytać całego zdania. Runy były już na tyle zniszczone, że stało się to niemal niemożliwe. W dodatku ułamane płyty wcale się nie zespoliły i było można dalej nimi ruszać i je przekład, zupełnie jakby były źle włożone.
- Wkurwiają mnie te klocki, długo jeszcze? - zezłościł się Rognir krążąc przy ścianie wody.
- Johanno - Raziel spokojnym tonem głosu zwrócił się do drobnej kobiety, która wciąż chowała się za Rolandem. Jego lekki uśmiech dodał jej odwagi, dzięki czemu nieco odstąpiła od Wiedźmiarza, aby dać krok w przód.
- Proszę cię, stań na tej płycie. Ja wyjdę na zewnątrz i stanę na drugiej, dobrze? Będę tuż za wodospadem - kojący, anielski głos zdawał się nieść pocieszenie, choć nie każdego radował. Gdy Johanna stanęła na płycie, ta lekko zapadła się pod nią, będąc swego rodzaju przyciskiem, który to naciskała swoim ciałem. Kiedy Raziel opuścił małe pomieszczenie i stanął na płycie będącej na zewnątrz, wrota z wielkim hurgotem poczęły otwierać swoje obydwa skrzydła. Wąska szczelina u drzwi rozwierała się coraz bardziej, a rumor jaki wywoływało otwieranie potrząsał całą górą, powodując drżenie ziemi i skał. Kaptury ze świecącymi niebezpiecznie oczami uniosły się ku górze, a błysk wsadzonego przez Rolanda kryształu, Wiedźmiarz poczuł aż na sobie.
- Ja pierdolę... - wyrwało się mu z ust, kiedy przez myśli przeleciało mu życie. I po co było uzupełniać te oczy? No po co,Rolandzie? przeklinał się w myślach, kiedy w wyobraźni widział koniec swojej podróży. Kamienny pomnik ożył, rzucając się w jego stronę. Blondyn schylił się odruchowo, zaś Koszmarna istota przeleciała nad nim i jednym machnięciem długiego miecza, odcięła Kaabiemu lewą rękę. Półorka zawył z bólu i padł na kolana, a lejąca się z oderżniętego ramienia krew, przyprawiła Johannę o mdłości.
- Anna, nie schodź z płyty! - krzyknął Anioł, którego pomoc teraz najpewniej by się przydała. Do pełnego otwarcia się wrót, pozostało jeszcze trochę czasu, zaś ich strażnicy, nie mieli zamiaru stać bezczynnie.


 
__________________
Discord podany w profilu
Nami jest offline