Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-11-2016, 19:44   #657
eTo
 
eTo's Avatar
 
Reputacja: 1 eTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputację
Na szczęście podczas namierzania dzika gryf zmienił się z samonaprowadzający pocisk, więc atak poszedł gładko i celnie. Tym bardziej, że Kiti udało się go dosłownie wyprowadzić w pole i oddalić na bezpieczną odległość. Dalej poszło już gładko. Środek lokomocji się najadł, udało się jakoś na nim zmieścić we dwoje - przy czym przemiana Diritha z powrotem w drowa okazała się bardzo przydatna - i ponownie wystartować w wyznaczonym kierunku.

Lot przebiegał spokojnie. Może i gryf co jakiś czas oznajmiał swoje niezadowolenie, ale to było tylko tyle w tym temacie. Więcej już nie wierzgał i wykonywał dzikich ewolucji w powietrzu lecąc w wyznaczonym kierunku. Czyli jest dobrze, czas sprawdzić jak długo tak będzie można wykorzystać gościa. Co prawda Dirith nie mógł za bardzo na nim się zdrzemnąć, bo ktoś musiał utrzymywać dobry kierunek lotu nie wspominając o ryzyku zsunięcia się z gryfa, a to by było coś! Timewalker epicko pali i niszczy kolejne miasto nawet nie próbując plądrować i nagle pada martwy w połowie roboty. I wsio w tym temacie. To by było na tyle z tych zapewnień boundera jak to lubi walczyć i zabijać dla przyjemności i jak zdechnie to w walce... tyle że nie miał na myśli walki z grawitacją robiącą swoje po zaśnięciu na gryfie.

Po jakimś czasie zaczęło być widać góry w których była brama. Wielka do przesady, do tego stopnia, że miasto znajdujące się po drodze mogło tylko trochę wsunąć brzuch i przez nią przejść. No cóż, nie ma to jak architekt z kompleksami. Kiedy obie lokacje byłe dobrze widoczne przeszedł czas na ocenę sytuacji i podjęcie decyzji. Głównym celem wizyty w piątym wymiarze było przygotowanie się do walki, czyli między innymi nabycie czegoś co umożliwiałoby lot i starcie ze smokiem na równym polu. Albo może i trochę mniej równym, bo Dirith szukał czegoś dość szybkiego żeby poruszać się szybciej niż przeciwnik może odwrócić głowę zionącą ognie. Czyli w przypadku potężnego smoka-demona coś bardzo szybko latającego. Nic trudnego, pewnie kilka dusz na rynku i po kłopocie. Teraz tylko mieć na paliwo do tego czegoś i jazda. Drugim było znalezienie sobie miejsca w którym można było spokojnie przygotować plan działania i może zastanowić się nad potencjalnymi słabościami przeciwnika nie musząc się spieszyć ze względu na dość krótki limit jaki został ustanowiony. Co prawda w Piątym Wymiarze może nie być potrzebnych materiałów, ale po nabyciu wystarczająco szybkiego środka lokomocji wizyta okolic bramy nie powinna zając zbyt dużo cennego czasu. Wystarczyło tylko wybrać odpowiednią bramę.

Na szali był dalszy lot w teren, gdzie Dirith byłby względnie nietykalny ze względu na cel jego podróży, albo próba odpoczynku w mieście, które powinno leżeć nieco poza wspomnianym terenem. Oczywiście odpoczynek nie mając żadnych pieniędzy... Choć taki gryf tani pewnie nie jest. Jest tylko jedno ale. Po odpoczynku w mieście trzeba będzie skombinować sobie albo inny transport albo cisnąć z buta tracąc cenny czas. Nie wspominając o kłopotach w jakie można się wpakować jeśli zadrze się z kimś po czym okaże się, że uliczka na której właśnie z kimś zadarł jakimś cudem znajduje się na terenie objętym nieagresją, bo miasto jakoś się rozrosło. A to byłby zły pomysł, bo może i fanatycy bieli z demonami mogą spokojnie iść razem na piwo, ale za odpowiednie przewinienie ci pierwsi wyrzucą te swoje honorowe zasady przez okno i mogą wpakować w plecy ze dwa kołczany strzał. Ot okolice bramy zawsze są ciekawe.
- Nie wiem jak ty, ale ja wolałbym spróbować wykorzystać obecny środek transportu i lecieć dalej. Do upadłego jeśli będzie trzeba. Zaraz powinniśmy być na tyle blisko bramy, że będziemy raczej nietykalni. - Dirith zerknął na Kiti. - Chyba, że chcesz po coś do miasta. Ale ja pieniędzy nie mam i wolałbym nie tracić czasu na zarabianie albo uporanie się z kłopotami po odcięciu sakiewki od nie tego trupa co trzeba. Chyba, że bardzo chcesz, ale tym razem ty kombinujesz dobry transport. - zakończył klepiąc gryfa lekko w szyję oraz uśmiechając się trochę prowokacyjnie, jakby chciał zobaczyć jak gadającej wilczycy udałoby się zorganizować środek lokomocji mający dostarczyć ich na horyzont we względnie krótkim czasie.
 
__________________
"Drow to stan umysłu." - Almena? Kejsi2?

"- You can't let them run around inside of dead people!
- Why not? It's like recycling." - Dr. Who
eTo jest offline