Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-11-2016, 20:18   #4
Cooperator
 
Cooperator's Avatar
 
Reputacja: 1 Cooperator ma z czego być dumnyCooperator ma z czego być dumnyCooperator ma z czego być dumnyCooperator ma z czego być dumnyCooperator ma z czego być dumnyCooperator ma z czego być dumnyCooperator ma z czego być dumnyCooperator ma z czego być dumnyCooperator ma z czego być dumnyCooperator ma z czego być dumnyCooperator ma z czego być dumny
-Śmierć jest wystarczająco zwyczajną sprawą, maestrze, aby podchodzić do niej zupełnie trzeźwo - oznajmił Wilbur, nie ruszając się z miejsca najbliżej kominka.-Można za to napić się wina, bo chociaż niewiele od Tridentu mieliśmy okazji do świętowania, to przynajmniej ani Robert i Stannis Baratheonowie nie ścięli nam głów, a to zasługa również mojego brata. Wypijmy więc za życie - spojrzał wyblakłymi oczami na nastoletnie bratanice, na Aeomona.-Za życie i wszystkie możliwości z niego płynące.

W końcu wstał, a jego twarz przybrała nieodgadniony wyraz. Jego brat nie żyje. Życie przeminęło. Kolejny zapewne zgon będzie jego. Nie sądził, by zbyt wiele osób go szczerze żałowało. Niech chociaż więc okażą odpowiedni szacunek jego bratu, jego pokoleniu.

-Gilbercie - odezwał się podchodząc do bratanka.-Zapewne będziesz chciał przejrzeć korespondencję stryja, tę tajną korespondencję. Gdybyś uznał za stosowne podzielić się ze mną tą wiedzą, wiesz gdzie mnie znaleźć. Myślę, że do Królewskiej Przystani pojadę osobiście. Trzeba sprawdzić różne plotki, kto wie, może wielki świat w końcu sobie o nas przypomni. Najwyższy czas.

Uściskał ostatni raz rękę nieżyjącego brata.

-Czy jakieś szczególne polecenia życzysz sobie zawrzeć w listach, Gilbercie? - zwrócił się do nowego suwerena.
 
Cooperator jest offline