Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-11-2016, 11:19   #34
skomand92
 
Reputacja: 1 skomand92 wkrótce będzie znanyskomand92 wkrótce będzie znanyskomand92 wkrótce będzie znanyskomand92 wkrótce będzie znanyskomand92 wkrótce będzie znanyskomand92 wkrótce będzie znanyskomand92 wkrótce będzie znanyskomand92 wkrótce będzie znanyskomand92 wkrótce będzie znanyskomand92 wkrótce będzie znanyskomand92 wkrótce będzie znany
marco.jpg

Kim był Mercon Tirifkinis? Był uchodźcą politycznym w nieokreślonym wieku przed trzydziestką. Nie jakimś szlachetnym idealistą, młodym trybunem ludowym, intelektualistą, dystyngowanym arystokratą czy czymś z tych okolic, chociaż często na któregoś z nich lub wszystkich naraz pozował. Tirifkinis był żołnierzem politycznym, a to był demagogiem na targu rybnym, a to z demagogiem innej opcji starł się na mowy pod Oślą Bramą, a to potem tamtemu zęby powybijał w ciemnej bramie, a to podczas czyjejś mowy wrzasnął z tłumu: „Mamo mamo gdzie jest tato!?” Bardzo porządny i uczciwy człowiek niestety, na całe szczęście z nieślubnym dzieckiem jak się okazało. Kogoś pobił, kogoś zastraszył, szedł w orszaku swego pryncypała dodając mu splendoru osoby mającej zwolenników. Jednym słowem był bytem pośrednim między bojówkarzem a politykiem, czymś co istnieje u wszystkich chodź nie każdy się przyznaje. Sam w swoich myślach najczęściej określał się szumowiną. Zaraz gdy w mieście się zaczęło, przybył do domu swego pryncypała i już go tam nie zastał. Chwilę potem z jeszcze innym który przybył w to samo miejsce, musiał uciekać po dachu, wkładając tego dnia, swój skromny wysiłek by przyszłe licytacje liczbą męczenników mogły być po ich stronie jak najpełniej zawyżone. Przez ów incydent trafił gdzie indziej niż większość imigracji, a że jego frakcja przegrała rozgrywkę w jego frakcji i jego pryncypała odstawiono na bocznicę nie miał specjalnie powodu by się tam udawać. Do kraju mógł wrócić w trzech lub czterech przypadkach, z armią interwencyjno-najezdniczą co wykluczał, nie z jakiś ideowych pobudek po prostu do końca życia byłby już spalony; w przypadku powstania na które się na razie nie zanosiło i po prawdzie nie zanosiłoby się też w przypadku gdy „my ich, a nie oni nas”; jak tamci zaczną się żreć między sobą i nastanie epoka potępienia epoki błędów i wypaczeń; jak minie pół do półtorej pokolenia i najdzie kogoś na atmosferę narodowego pojednania. W każdym razie na żadne szybko się nie zanosiło, a Mercon Tirifkinis postanowił ten kilka lat poświęcić na zdobycie majątku, doświadczenia, lub imienia.

Siła 12
Zręczność 8
Kondycja 11
Inteligencja 11
Szybkość 9
Charyzma 12

Umiejętności:
Walka poziom III
„Bajera” IV
Umiejętności krętacko-złodziejskie II
Leczenie I
Magia psychiczna, bojowa, użytkowa, lecznicza II

Kim był na statku? A kto tam wie kim on tam był, zakręcił się przy sponsorach tego interesu i był. Łaził, grał w karty, robił notatki i czytał Wojnę Fanfatyjską Misceki. Ogólnie był brany za oficera politycznego, oficera naukowego, kogoś z bezpieki, ewentualnie za osobę której praca miała się zacząć dopiero na miejscu, a może nawet taką która jako jedyna zna prawdziwy cel misji. Na ewentualne pytania odpowiadał że prawda jest gdzieś pośrodku. Co po części było prawdą.

---
Adnotacja: 5. Zakaz używania przekleństw i wulgaryzmów (nie tylko w języku polskim). Mowa tutaj również o wygwiazdkowanych (***) itp słowach. Wyjątkiem są sesje prowadzone na forum oraz publikowane opowiadania. ~R.
 

Ostatnio edytowane przez Ryo : 07-11-2016 o 11:47.
skomand92 jest offline