Kobiecina czekała, czekała, czekała i czekała, ale się nie doczekała żadnego przechodnia. Może najlepszym sposobem na znalezienie żywej duszy będzie po prostu zapukać do drzwi, gdzie gra skoczna muzyka - pomyślała Celine i po dłuższej chwilce bicia się z myślami otworzyła drzwi do tawerny. Przekroczyła próg i muzyka się zmieniła na bardziej spokojną i piękną zarazem. Spojrzała w stronę kobiety, która tak przyciągała swym anielskim głosem i zauważyła kobietę o szaro-czarnych włosach i trzema pięknymi zielonymi oczyskami. Spojrzała ukradkiem na jej trzecie oko, ale za bardzo się tym nie przejęła. Rozejrzała się po tawernie i zauważyła kilka tych samych stworzonek, co przed tawerną jak ten “gad” gapił się na strumień. Słuchając pieśniarki ujrzała postawnego, czterorękiego mężczyznę próbującego tańczyć w rytm muzyki. Spojrzała na stroje zebranych tu ludzi, pewnie wyglądała dość dziwnie w takich “luksusowych” ciuszkach. Nie ma to jak zrobić dobre pierwsze wrażenie - przez myśl przeszło Amerykance, gdy wszystkie spojrzenia padły na nią. Przełknęła głośno ślinę i już miała się wycofać jak odezwał się karczmarz.
-Witam - przeciągnęła słowo. Spojrzała na czterorękiego, ale coś w nim było odpychającego, więc Cenis nawet nie próbowała siadać koło niego. Chciała znaleźć jakieś odosobnione miejsce, by mogła pomyśleć głębiej nad tym dziwnym miejscem, w którym się tu znalazła. Usiadła gdzieś tak w rogu karczmy i przypatrywała się pieśniarce i jej grajkowi. Ten grajek nawet ładny, a ta piękna istotka, o trójokim spojrzeniu, może przyprawić o szybsze bicie serca, zwłaszcza, gdy się jest osobą z “zewnątrz” - pomyślała Celine. Poczekała na karczmarza, który miał do niej podejść.
__________________ I am a Gamer. Not, because i don't have a life. But because i choose to have Many.
Discord: Adi#1036 |