Wilbur spojrzał na Gabriellę, a uśmiech, który wykrzywił jego wargi, nie objął jego oczu.
-Nie ma nic złego w podążaniu w głąb śmierci za tymi, których się kocha - odparł spokojnie.-Możliwe, że któregoś dnia postanowisz podążyć tak za dzieckiem, które urodzisz, moja droga.
Podążył za Aemonem do samotni. Trochę zasmuciło go, że sam senior rodu nie chciał zapoznać się z tą korespondencją. Darkwaterowie nie byli potężnym rodem, powinni więc z informacji uczynić swoją przewagę. Przynajmniej dziedzic się z nimi zapozna.
-Zaczniemy może od maestra Aemona, słowa ostatniego Targaryena w Westeros mogą być istotniejsze, niż się wydaje. |