Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-11-2016, 20:58   #26
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Nie da się ukryć, że tym razem Oren nie stanęła po stronie Variela. Jego magia zawiodła... w pewnym stopniu przynajmniej.

Słysząc krzyk Osterii Variel zaklął w duchu. Był za nią odpowiedzialny, a on nie dość, że naraził dziewczynę, to potem nie zadbał o jej bezpieczeństwo. Podwójny błąd, za który dziewczyna teraz płaciła, zapewne swoją krwią.
Błąd, za który później on będzie musiał w taki czy inny sposób zapłacić. Teraz jednak nie mógł się nad tym zastanawiać - trzeba było ratować i ją, i siebie. I zdecydować, czy Osteria wie, co mówi, czy owo urwane 'już go prawie namierzyłam' jest zgodne z prawdą.
Oczywiście, mógł tamtego zająć. Mało kto lubi, gdy mu się na głowę sypią bryły lodu. Wtedy, gdy trzeba dzielić uwagę między atak i obronę, a każda obrona, nawet udana, zmniejsza siłę, z jaką można atakować.
Denaro, wspomóż swego wyznawcę, pomyślał, składając obietnicę, że spłaci dług, jaki zaciągnie u swej bogini. Nie chodziło wszak o niego, tylko o dziewczynkę, która stała u jego boku...

- Trzymaj się, Osterio! - Prośbę Variel poparł kolejnym atakiem, w który włożył wszystkie swe umiejętności. Ponownie lodowe, ostre bryły sypnęły z nieba wprost na potwora, który uparcie nie chciał zrezygnować ze swej nowej, podwójnej zdobyczy.
 
Kerm jest offline