09-11-2016, 00:30
|
#382 |
| Dieter był zadowolony, że pozbyli się zwierzoludzi - byli oni im tylko kulą u nogi, ponadto teraz było mniej potencjalnych zdrajców dookoła. Kiedy płynęli jeszcze statkiem, zagadnął Markusa na osobności: - Musimy wystrzegać się agentów Czerwonej Korony, mogą ciągle polowac na księgę jak ten szczur którego zabił Korzar. Trzeba się zastanowić, czy powinieneś cały czas podróżować jako Mistrz Markus, a ja jako twój uczeń Dieter - informacja, że mieliśmy udać się z księgą do Lektora w Wurtbad mogła dotrzeć do kogoś w Nuln. Przynajmniej zawsze możemy powiedzieć, że udało nam się umknąć zwierzoludziom, straciliśmy księgę i odnaleźliśmy się po błądzeniu po lasach... - rozważał.
Kiedy znaleźli się w Kemperbad, przytaknął Markusowi, rozglądając się czujnie dookoła. Tak, nie ryzykujmy w mieście, tym bardziej, że wróg niedawno dwukrotnie na nas próbował napaść i z artefaktów ograbić.... chodźmy szybko podróź statkiem zorganizować. - Powiedział szeptem podczas narady, po czym oddalił się wraz z Kurtem. |
| |