Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 08-11-2016, 14:29   #381
Dnc
 
Dnc's Avatar
 
Reputacja: 1 Dnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputację
- Dobry pomysł, jedzenie się przyda - odparł Markus
 
Dnc jest offline  
Stary 09-11-2016, 00:30   #382
 
Lord Melkor's Avatar
 
Reputacja: 1 Lord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputację
Dieter był zadowolony, że pozbyli się zwierzoludzi - byli oni im tylko kulą u nogi, ponadto teraz było mniej potencjalnych zdrajców dookoła. Kiedy płynęli jeszcze statkiem, zagadnął Markusa na osobności:

- Musimy wystrzegać się agentów Czerwonej Korony, mogą ciągle polowac na księgę jak ten szczur którego zabił Korzar. Trzeba się zastanowić, czy powinieneś cały czas podróżować jako Mistrz Markus, a ja jako twój uczeń Dieter - informacja, że mieliśmy udać się z księgą do Lektora w Wurtbad mogła dotrzeć do kogoś w Nuln. Przynajmniej zawsze możemy powiedzieć, że udało nam się umknąć zwierzoludziom, straciliśmy księgę i odnaleźliśmy się po błądzeniu po lasach... - rozważał.

Kiedy znaleźli się w Kemperbad, przytaknął Markusowi, rozglądając się czujnie dookoła.

Tak, nie ryzykujmy w mieście, tym bardziej, że wróg niedawno dwukrotnie na nas próbował napaść i z artefaktów ograbić.... chodźmy szybko podróź statkiem zorganizować. - Powiedział szeptem podczas narady, po czym oddalił się wraz z Kurtem.


 
Lord Melkor jest offline  
Stary 09-11-2016, 08:25   #383
 
Slaaneshi's Avatar
 
Reputacja: 1 Slaaneshi ma z czego być dumnySlaaneshi ma z czego być dumnySlaaneshi ma z czego być dumnySlaaneshi ma z czego być dumnySlaaneshi ma z czego być dumnySlaaneshi ma z czego być dumnySlaaneshi ma z czego być dumnySlaaneshi ma z czego być dumnySlaaneshi ma z czego być dumnySlaaneshi ma z czego być dumnySlaaneshi ma z czego być dumny
Zadowolony, że z mijającymi dniami Magus stawał się coraz bardziej decyzyjnym, Kurt znów zaczął czuć się pod odpowiednim przewodnictwem. Opuszczenie Sfory dobrze zrobiło przywódcy, który widocznie był zbędnie obciążony zwierzoludźmi.
- Jeśli to pomoże, Mistrzu Markusie, mogę zmienić używaną przez siebie tytulaturę. Mówcie mi brat Kurt albo po prostu Kurt. Będę udawał zwykłego akolitę, kończącego termin i wracającego do rodzimej placówki po święcenia. Z jednej strony zmniejszy to szum wokół mojej osoby, zaś z drugiej.. wciąż pozostawi prostaczków w myślowym dylemacie, czy aby występowanie przeciw nam nie obróci się szybko w gniew bliżej nieznanego kapłana bóstwa, którego ewidentnie się boją.
Kultysta skinął Magusowi głową po czym wraz z Dieterem udał się na poszukiwanie rejsu, którym mogliby wrócić. Kurt znał się nieco na miastach. Chwycił swą podróżną torbę oburącz przed siebie i przełożył bark przez jej ramię. Nie chciał żeby jakiś przygodny kieszonkowiec wydostał z niej przypadkiem podejrzany kaptur, czy symbol, na wszelki wypadek, przez torbę i tak przewieszony wisiał ciężki, skórzany płaszcz, zdobyty z truchła inkwizytora. Kultysta ukrył wszelkie oficjalne spinki, brosze i pieczęcie, by przedmiot się nie wyróżniał.
Razem z Dieterem zajęli się swoim zadaniem. Kurt nie był pewien co myśleć o z grubsza obłąkanym towarzyszu. Z jednej strony bogowie zdecydowanie obdarzyli go łaską, z drugiej... Czy Dieter nie ufał nawet Markusowi?
Mimowolnie zaczepił kompana.
- Mistrz Markus ma rację, powinniśmy nie szczędzić pieniądza. Myślę, że przydałyby nam się kajuta, lub dwie.. dzięki temu moglibyśmy w nieskrępowany sposób rozmawiać z Magusem podczas podróży...
 
Slaaneshi jest offline  
Stary 09-11-2016, 11:07   #384
 
Hakon's Avatar
 
Reputacja: 1 Hakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputację
Kastor stał obok Markusa i przysłuchiwał się propozycjom współwyznawców. Cieszył się, że podjęto decyzję o kontynuowaniu drogi bez zbędnego marnowania czasu w mieście.

- Tylko zwróćcie uwagę bym się zmieścił na łajbę. Nie chcemy mieć chyba nieprzyjemnych sytuacji na wodzie?- Zwrócił się z prośbą do załatwiających transport.
- Markus. Może my się zajmiemy jakimś ekwipunkiem by nie zwracać na siebie uwagi takim staniem bez celu?- Odwrócił się do wybrańca.
- Chyba, że masz inny plan. Ja jeśli nie masz nic przeciw bym pilnował Twego bezpieczeństwa.-
 
Hakon jest offline  
Stary 09-11-2016, 15:08   #385
Dnc
 
Dnc's Avatar
 
Reputacja: 1 Dnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputację


Jeszcze gdyby wszyscy razem Markus rzekł:

- Aaaaa i nie mistrzujcie mi już bo to prowadzi do złych pytań i wścibskich spojrzeń. Jak coś to jesteście podróznymi do Nuln. Jak bedzie potrzeba coś więcej powiedzieć to już coż z Dieterem wymyslimy.


Gdy zostali z Kastorem sami zaczął się przechadzać wzdłuż portu by nie stać w miejscu i zwracać na siebie uwagi.

- Zostań ze mną, nie wiadomo jakich wrogów mamy w tym miescie. W ostatnim większym miescie to wyrżneliśmy całą wielką bandę wyznawców Nurgla a jego przywódca pozbawił naszych towarzyszy życia –rzekł mimochodem ale cicho czarodziej. Mimo, że czuł się pewny siebie i mocny w walce to zawsze lepiej bylo mieć wsparcie.

 
Dnc jest offline  
Stary 09-11-2016, 16:49   #386
Konto usunięte
 
Ulli's Avatar
 
Reputacja: 1 Ulli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputację
Z kupnem prowiantu nie było większych kłopotów nie licząc drożyzny. Sprzedawcy pytani o powody wysokich cen rozkładali ręce i usprawiedliwiali się wysokimi podatkami po czym spluwali z niezadowoleniem. Rzeczywiście przy jednym z kramów byliście świadkami zbierania "podatku" gdy trzech śniadych jegomościów wykonując wymowne gesty podrzynania gardeł sugerowało uregulowanie należności. Sprzedawca skwapliwie wywiązał się z tego obowiązku.

Ze zaokrętowaniem się także problemów nie było chociaż wyobrażenie Kurta o klasie kryp pływających po Reiku kryp nieco przerosło rzeczywistość. Żaden ze stojących w porcie w Kemperbad statków nie był statkiem pasażerskim. Wszystko to były masowce wypełnione zbożem, węglem drzewnym, beczkami z winem, dziegciem, smołą i czym tylko. Przewóz pasażerów traktowano jako dodatkowe źródło dochodów. Poza towarem na statku znajdowała się także budka szyperska, ale jak sama nazwa wskazywała nie była przeznaczona dla byle kogo. Załogi statków także były liczniejsze i było to kilkunastu krzepkich marynarzy, których zadaniem było wiosłowanie by zmusić okręt do płynięcia pod prąd.

Jeden z zagadniętych o miejsce szyprów odparł.

-Do Nuln? Osiem złotych karli od łebka i tylko podręczny bagaż. Żadnych kur, świń, krów, koni i czego tam jeszcze. Różne ciemięgi mi się już trafiały. W razie nieporozumień chłopcy wyrzucą awanturnika za burtę. Dotarło?!
 
__________________
Zawsze zgadzać się z Clutterbane!
Ulli jest offline  
Stary 09-11-2016, 23:46   #387
 
Slaaneshi's Avatar
 
Reputacja: 1 Slaaneshi ma z czego być dumnySlaaneshi ma z czego być dumnySlaaneshi ma z czego być dumnySlaaneshi ma z czego być dumnySlaaneshi ma z czego być dumnySlaaneshi ma z czego być dumnySlaaneshi ma z czego być dumnySlaaneshi ma z czego być dumnySlaaneshi ma z czego być dumnySlaaneshi ma z czego być dumnySlaaneshi ma z czego być dumny
- Rozumiemy, jeno strasznie drogo sobie liczycie. Nic nie upuścicie? Nawet duchownemu?
Kurt zaczął wyskubywać monety na zakup miejsca na łodzi.
- Psia jego mać. - Burknął pod nosem już po przekazaniu pieniędzy, gdy stali w bezpiecznej odległości od szypra.
- Ale cóż począć. Markus wyraźnie zaznaczał, że chce byśmy wynajęli coś pływającego, niezależnie od ceny... - Niezadowolony podrapał się za uszami po tłustych włosach.
- Cóż.. zajmę już miejsce na pokładzie. Byłbyś łaskaw, Dieterze, poinformować w międzyczasie naszych towarzyszy czym płyniemy?
 
Slaaneshi jest offline  
Stary 10-11-2016, 13:20   #388
Konto usunięte
 
Ulli's Avatar
 
Reputacja: 1 Ulli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputację
Niestety nic nie udało się stargować. Tym razem nawet Kurt musiał uiścić niemałą opłatę. Gdy tylko weszli na pokład rzucono cumy i statek zaczął się mozolnie piąć w górę Reiku. Wioślarze ciężko pracowali by zmusić obciążoną krypę do pokonywania rzecznego nurtu. Kastor w tym czasie starał się trzymać z daleka od ludzi i jeśli to możliwe nie ruszać, gdyż nawet tej wielkości statek reagował na jego ogromną masę. Pierwszego dnia dopłynęli do jakiejś bezimiennej wioski, gdzie nawet nie było karczmy. Drugiej zatrzymali się w Witgendorfie zaś trzeciej w Grissenwaldzie.

O dziwo w nic nie niepokoiło ich ani na noclegach, ani podczas żeglugi. Szczęśliwie dla magów niosących artefakty nie spotkali nikogo obdarzonego wiedźmim wzrokiem zaś piraci i oprychy trzymali się z daleka od łodzi silnie obsadzonej ludźmi.

Gdy czwartego dnia wieczorem postawili stopy na nabrzeżu portu rzecznego Nuln miasto przywitało ich smrodem i gwarem. Był Wellentag 31 Pflugzeita. Za dwa dni Sigmarzeit. Rzeczywiście zaczynało robić się ciepło. Szczury urządzające dzikie harce pomiędzy leżącymi pakunkami i u wlotów kanałów ściekowych też zdawały się to czuć.


Tzeentch milczał. Może się odwrócił od swych wyznawców albo po prostu uznał, że powiedział im już dość by wykonali misję.

Ruszyli z dzielnicy portowej ku jednej z głównych ulic biegnącej od bramy zachodniej ku Reiksplatzowi. Gdy dotarli do głównego placu miasta zastali wielki tłum. Nie zebrał się on jednak z powodu święta, czy w celach handlowych, ale by obserwować egzekucję.


Na płonącym stosie stał człowiek w strzępach pstrokatego ubrania i mimo palących go płomieni wykrzykiwał skrzekliwym głosem piosenkę.


Była raz księżniczka co bywała kurwą ,
długo to nie potrwa, bo jej główkę urwą...
Kochała koronki i złoto kochała...
Więc w złotą koronkę, twarzyczkę odziała...
...Dziwy ludzie dziwy, ... w oczy sypią piaskiem...
Nie ten jest prawdziwy, winny nosi maskę...

W końcu nie wytrzymał palących go płomieni i wydawszy przeciągły jęk stracił przytomność. Ludzie wydawali się smutni. Słyszeliście urywki rozmów rozchodzących się do swoich zajęć mieszczan.

-Biedak. Powiedział prawdę o jeden raz za dużo.

-Ta dziwka Marleta jeszcze się doigra.

-Ciszej Hans to siostrzenica Emeanuelle. Jeszcze ktoś doniesie i skończysz jak nieszczęsny Fenner.

Obok dwie przekupy niosące korze pełne jaj, którymi zapewne handlowały, raczyły się nieco innymi hisoryjkami.

-A słyszałaś Eilen, że mąż Gertrude wyprowadził się od niej? Ponoć zamieszkał z wdową po Heinrichu.

-Hahaha... dobrze tak tej starej kwoce. Dobrze pamiętam jak rok temu zadzierała nosa podczas ostatniego Przekwitania" w świątyni.



Dwóch mężczyzn idących dwa kroki przed wami mówiło o czymś jeszcze innym.

-Te rozporządzenia zabiją handel w mieście i puszczą nas z torbami.

-Może wreszcie księżna przejrzy na oczy.

-Nie liczyłbym na to. Zimmer działa jak udzielny książę. Kto by pomyślał, że na stare lata tak mu odbije.


Smutek i niepewność były przeważającymi uczuciami jakie dało się wyczuć wśród mieszczan.
 
__________________
Zawsze zgadzać się z Clutterbane!
Ulli jest offline  
Stary 10-11-2016, 19:00   #389
 
Baird's Avatar
 
Reputacja: 1 Baird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputację
Nuln nie było tym czego spodziewał się Max z Sydowa. Niemniej jakby nie śmierdziało, było przeżartę korupcją i klaustrofobiczne to jednak była w nim możliwość na szybkie odmienienie losu. Wszakże pieniądz nie śmierdzi. Towarzystwo wybrańców Zmieniacza nadal napawło Mullera optymizmem, którego nie zmiejszyły dotychczasowe trudy podróży.

Gdy zatrzymali się na placu Max wykorzystał ten moment by kupić egzemplarz lokalnego brukowca od jednego z gazeciarzy.

Po egzekucji Muller zwrócił się do mistrza.
- Posiliłbym się. Popytajmy ludzi o jakiś zacny przybytek. Daj panie jakiś burdel z bufetem w okolicy mają.-
 
__________________
Man-o'-War Część I
Baird jest offline  
Stary 11-11-2016, 23:44   #390
 
Lord Melkor's Avatar
 
Reputacja: 1 Lord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputację
Dieter rozglądał się dookoła z rozszerzonymi oczami, podskakując prawie na co bardziej podejrzane hałasy i gwałtowniejsze ruchy przechodniów wokół niego. Nie był przyzwyczajony do tak dużego miasta, nie można było przewidzieć gdzie mogli czaić się wrogowie...

Słuchał z zainteresowaniem rozmów dokoła próbując wyłowić z nich coś interesującego. Skrzywił się słysząc o śmiercionośnych intrygach wyuzdanej krewnej Hrabiny.
Banda degenaratów i pasożytów traktujących zwykłych, pracujących ciężko ludzi jak robactwo - powiedział cicho do Maxa. Chciał dodać, że jeżeli Pan Przemian da, to oni też tak samo spłoną, ale powstrzymał się, nie wiedząc czy ktoś wokół nich nie podsłuchuje.

W zamyśleniu skinął głową Maxowi.
Tak znajdźmy jakąś zdatną karczmę i pogadajmy o naszych celach w tym zgniłym mieście - ten palący się skazaniec wspominał coś o złotej masce, to może mieć znaczenie, musimy szukać znaków.
 

Ostatnio edytowane przez Lord Melkor : 11-11-2016 o 23:50.
Lord Melkor jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 19:32.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172