Kastor stał obok Markusa i przysłuchiwał się propozycjom współwyznawców. Cieszył się, że podjęto decyzję o kontynuowaniu drogi bez zbędnego marnowania czasu w mieście.
- Tylko zwróćcie uwagę bym się zmieścił na łajbę. Nie chcemy mieć chyba nieprzyjemnych sytuacji na wodzie?- Zwrócił się z prośbą do załatwiających transport.
- Markus. Może my się zajmiemy jakimś ekwipunkiem by nie zwracać na siebie uwagi takim staniem bez celu?- Odwrócił się do wybrańca.
- Chyba, że masz inny plan. Ja jeśli nie masz nic przeciw bym pilnował Twego bezpieczeństwa.-