- Rozumiemy, jeno strasznie drogo sobie liczycie. Nic nie upuścicie? Nawet duchownemu?
Kurt zaczął wyskubywać monety na zakup miejsca na łodzi.
- Psia jego mać. - Burknął pod nosem już po przekazaniu pieniędzy, gdy stali w bezpiecznej odległości od szypra.
- Ale cóż począć. Markus wyraźnie zaznaczał, że chce byśmy wynajęli coś pływającego, niezależnie od ceny... - Niezadowolony podrapał się za uszami po tłustych włosach.
- Cóż.. zajmę już miejsce na pokładzie. Byłbyś łaskaw, Dieterze, poinformować w międzyczasie naszych towarzyszy czym płyniemy? |