Jacek Krzycki
- Właściwie to chciałem prosić o pożyczenie go, ale właśnie uświadomiłem sobie, że i filmów nie mam, a tych potrzebowałbym i tak kilka. Chyba niepotrzebnie zawracam pani głowę. Może raczej zrobię kilka szkiców i najwyżej poprosiłbym, jeśli się pani zgodzi o przesłanie mi odbitek pani zdjęć. Jeśli to nie będzie kłopot oczywiście, to wykorzystałbym je w artykule o opactwie - brnął rozpaczliwie świadomy tego, że kobieta patrzy na niego coraz bardziej jak na interesującego osobnika, interesującego z punktu widzenia każdego psychiatry.
Przeklinając siebie przerwał i zamilkł na chwilę próbując uporządkować myśli. Sięgnął do kieszeni po papierosy, ale wstrzymał się wyczuwając, że byłoby to nie na miejscu.
- Przepraszam - mruknął - zachowuję się jak idota, ale ten klasztor dziwnie na mnie działa. Pewnie usłyszę w odpowiedzi - "przez grzeczność nie zaprzeczę" - pomyślał z rezygnacją, ale było mu tej chwili już wszystko jedno.
- Czy słyszyła pani w nocy hałasy na dziedzińcu ? Spytał rad że znalazł sposób na zmianę tematu. |