Jak postanowił tak zrobił. Niziołek podprowadził ślepego starca kilkanaście metrów w kierunku kurhanu i krzyknął to co zamierzał a następnie tchórzliwie uciekł. Minotaur wytrącony krzykiem z religijnego transu zerwał się na równe nogi i puścił się biegiem w kierunku roztrzęsionego starca rycząc i ściskając w łapach ogromną maczugę.
Odo jak przystało na sługę boga bitwy zachował się bohatersko. Opanował drżenie i wyciągnął rękę w kierunku ryczącego stwora wzywając po raz ostatni swojego boga. Rubus po raz kolejny zobaczył magię sączącą się z rąk starca i płynącą w kierunku stwora. Widział też jak ulega ona rozproszeniu nie przynosząc żadnego skutku. Bestia oparła się magii!
Cios ogromnej maczugi spadł na Oda niczym grom. Starzec zatoczył się i padł na ziemię charcząc. Ramię które przyjęło cios wygięło się w kilku miejscach w których normalnie się zginać nie powinno.
Wtedy padła pierwsza salwa. Trafił tylko kamień wystrzelony z procy Niklausa. Kudłate i okryte skórami cielsko przyjęło uderzenie w taki sposób, że trudno było stwierdzić czy w ogóle strzał poczynił jakieś szkody.
Mając przed sobą leżącego człowieka minotaur wyprowadził dwa kolejne uderzenia. Śmiertelne było już pierwsze rozgniatające czaszkę kapłana jak skorupkę jajka. Kolejne zgniotło klatkę piersiową. Krew i mózg bryzgały w około tworząc makabryczny widok. Markus, Rubus i Rolf skrzywili się ale po chwili udało im się opanować. Niklaus zaś poczuł jak rozpada się jego osobowość. Był w stanie walczyć, ale nie do końca był już tym samym niziołkiem.
Po zamordowaniu kapłana minotaur nieoczekiwanie przypadł do ciała i zaczął łapczywie pożerać to co zostało z jego zwłok. Ten widok był jeszcze gorszy niż sama scena mordu.
__________________ Zawsze zgadzać się z Clutterbane! |