Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-11-2016, 12:43   #52
Szkuner
 
Szkuner's Avatar
 
Reputacja: 1 Szkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputację
Śniła o Islandii. Trochę o srogich wybrzeżach, trochę o srebrnych górach. Morze spokojnie falowało, a ona jakby będąc nicością, kołysała się w ich takt, błogo marząc o kuflu grzanego piwa i cieplutkich futrach, w których mogłaby zatonąć, zapomnieć o dotkliwym mrozie. Najlepiej z drugim ciepłym ciałem, w które mogłaby wtulić się z oszalałym spokojem, ustami dotykać gorejące usta, swoją nicością wkochać się w nicość. O szeptach, które recytować będą jej imię, jej zalety, komplementować delikatną skórę i ciałko. O monstrualnym kociaku, co będzie sobie delikatnie mrucz... Na wielkie Słońce!

Ocknęła się w do bólu realnych futrach, z realnie piekącym udem i... szeptami? Ale nie wie co wymawiały, raczej żadnych komplementów nie mogła się po ich chłodzie spodziewać. Baldachim prymitywnego namiotu łopotał nad jej głową, a ona zastanawiała się, czy śni nadal? Czy może obudziła się na swoim cmentarzu? Ale w futrach?
- Panie wielebny? - również szeptała, podświadomie bojąc się zakłócić powagę delikatnej sytuacji, rozmów dobiegających spoza namiotu. - Stary Tor? To Pan? - daremno nawoływała księdza oraz jego starego pomagiera, jedynego człowieka dziwnie dla niej miłego, bo zwracającego się do niej typowymi dla cywilizowanych ludzi zwrotami grzecznościowymi.
Szepty nie ustawały, sięgnęła więc ręką w kierunku bioder, aby wymacać wiszący tam nóż... a przynajmniej nóż, który wisieć tam powinien.
 
Szkuner jest offline