Schło mu w ustach. Atmosfera była dość napięta zanim do okrągłej sali wkroczyli kolejni trzej mężczyźni a zdawała się jeszcze bardziej zgęstnieć. Elfy mierzyły się wzrokiem. Tosse, wciąż stojąc przy otwartych drzwiach, zdecydował nie mieszać się w jakiekolwiek dyskusje. Domyślał się, że dalszej drogi samodzielnie nie pokona ale równolegle nie próbował stawiać się w roli lidera. Wejdzie do komnaty ze słoikami tylko gdy przed nim zdecyduje się co najmniej troje z pozostałych, w tym Tallana.