To co się własnie wydarzyło gdy dał szanse Ojcowi Oddo na rzucenie zaklęcia aż nie mieściło się w małej główce niziołka. Nie potrafił przetrawic widoku zjadanego ślepca. Jego myśli się wyłączyły. Jakaś cześć jego zamknęła się i skupiła tylko na walce.
Niklaus nie zastanawiając się odpalił jeden strzał z procy za drugim.
Słyszał gdzieś jakby przez mgłe narzekanie Rolfa, że plan był inny:
- Jak to inny? Sami kazaliście mi do niego podejść! Rubus kazał...- odrzekł zrozpaczonym tonem zmieszany niziołek