Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-11-2016, 20:15   #44
Jaracz
 
Jaracz's Avatar
 
Reputacja: 1 Jaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputację
Widok brata podniósł Av'Ren'Hina na duchu. Z ich dwóch, to Sor'Kane miał większą szansę na wykaraskanie się z tej sytuacji. Rzecznik rodu żywił też wielką nadzieję, że spotka go w tych lochach i życzenie się spełniło. Elf jednak był daleki od okazywania jakichkolwiek większych emocji. Tym bardziej nie zamierzał tego komentować. Spokojnie skinął głową, uśmiechnął się słabo i zlustrował pozostałych nieznajomych.

Ludzie... ludzie... ludzie. Beznamiętny wyraz twarzy zmienił się dopiero, gdy spojrzenie padło na Tallanę. Choć nie znał jej imienia, poznał jej twarz. Kąciki jego ust ściągnęły się w dół, a górna warga lekko uniosła w grymasie zniesmaczenia. Na tą chwilę nie wykonał żadnego ruchu. Wszak stąpał po niepewnym gruncie nie wiedząc kim są pozostali więźniowie, a i samemu będąc okulawionym. Nie omieszkał jednak dopisać ją do niezbyt długiej listy osób, którym szykował zemstę. Jeszcze nie wiedział jaką formę przybierze. Był też świadom że jest elfką... cokolwiek by nie zrobił, priorytetem było nawrócenie jej na właściwą ścieżkę.

----------------------------------

Czymkolwiek jest ten pokój, podejrzewał że tak jak wcześniej, gospodarz zamieścił na papierze wskazówki. Domyślał się (sądząc po fakcie, że miał do czynienia głównie z ludźmi, a i facjata większości nie zdradzała oznak przesadnej inteligencji), że jako jedyny umie czytać. Podejrzewał też, że czaszka ożyje i wygłosi swe przemówienie. Był na to przygotowany.

- Jesteśmy kierowani jak ławica ryb - mruknął w staroświatowym. - Przez naszego oprawcę, co lubuje się w zagadkach... Spadające słoiki? Ogień czy woda z tych krat? Znowuż gadająca czaszka.

Wszedł do środka komnaty i ostrożnie pokuśtykał w kierunku czaszki i zwoju z zamiarem przeczytania go. Kuśtykając do przodu uważnie obserwował otoczenie, nie pomijając podłogi. Nie chciał w nic wdepnąć - bez względu na to czy byłaby to zapadnia, czy szczątki poprzednich gości.
 
Jaracz jest offline