Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 14-11-2016, 21:31   #41
 
Asderuki's Avatar
 
Reputacja: 1 Asderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputację
Elfka uśmiechnęła się jeszcze szerzej widząc "braciszka" czarnowłosego. Pasowali do siebie jak perły do świń. Nie urągając urody żadnemu, ale nie byli za cholerę podobni. Gdyby nie spotkała ich niedawno to nawet by się nimi nie interesowała. Ale bawiła ją różnica w wyglądzie. A ludzie? Dużo i jeszcze więcej. Z dziadem szła reszta była świeża. Tyle. No ale strychali się, czy też zbrakło im jaj. No to co?

- No to panie przodem

Tallana czując lekką ekscytację weszła pierwsza do upiornego pokoju. Znaczy upiornego z założeń, bo niedawno musiała spuścić krew z żyjącej osoby. To dla niektórych mogło być wyzwaniem.

-Choć dziadu bo ci się drzwi przed nosem zamkną.
 
Asderuki jest offline  
Stary 15-11-2016, 08:51   #42
 
Morel's Avatar
 
Reputacja: 1 Morel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputację
Leśnik znieruchomiał, gdy spostrzegł wlepione w niego ślepia grupy ludzi i elfów, stojącej w okrągłej sali. Kolana ugięły się pod nim albo dla tego, że nogi chciały uciekać, albo i tak osłabione ciało było już zmęczone kolejną porcją adrenaliny wpompowaną do krwi. Tak, czy inaczej stał w miejscu. Niepewnie spoglądał każdego z osobna. Czekał na ich reakcję, ale najwyraźniej byli oni również zaskoczeni jego widokiem.
Kiedy oddalił się strach przed atakiem Raimundo uświadomił sobie, że osoby, które stoją naprzeciwko niego są w podobnej sytuacji, co on. Te same pochodnie, te same szmaty, te same narzędzia. No i twarze sponiewierane w podobny sposób. Myśl o tym, że nie jest sam w tej niedoli przyniosła mu ulgę. Być może oni również trafili tu przez pomyłkę, okłamywał się w myślach podchodząc powoli do grupy więźniów, unosząc ręce w pokojowym geście.
- Spokojnie. Ja też zostałem tu uwięziony. - powiedział z wyraźnym południowym akcentem - Jestem Raimundo - dodał przyglądając się z bliska nowym towarzyszom. Zatrzymał przez chwilę wzrok na twarzy elfki, która była chyba w najgorszym stanie wśród tu zgromadzonych, a mimo to pozostawała najaktywniejszą osobą w tej grupie. Fakt,że w jej oczach nie dostrzegł strachu i niepewności był tak samo pokrzepiający, co niepokojący. Patrzył na nią chwilę marszcząc brwi. W ogóle miał wrażenie, że tylko on wśród tych ludzi, elfów, kobiet i mężczyzn obawia się o to, czy opuści to miejsce za życia.
-------------------------------------------------------
Gdy elfka wkroczyła do sali Raimundo ruszył za nią. W tej chwili chciał jedynie wydostać się z tego więzienia i chciał zrobić to jak najszybciej.
Kiedy przekroczył próg stanął na chwilę w miejscu. Uniósł pochodnię i wytężył wzrok. Starał się zrozumieć przeznaczenie tajemniczych przedmiotów umieszczonych w pomieszczeniu. Powoli stawiał kroki środnikiem sali w kierunku stołu oświetlonego płomieniem świecy. Idąc nie przestawał się rozglądać wystawiając pochodnię spoglądał to na boki, to za siebie. Zbliżająca się kartka papieru spoczywająca na stole z pewnością rozwieje wszelkie wątpliwości. Trzeba będzie tylko wykonać kolejne zadanie i będzie krok bliżej wolności. Nie zamierzał jednak jednak działać w pojedynkę, ani nawet sięgać po papier nim pozostali nie wejdą do sali, dlatego co chwilę zerkał niecierpliwie w kierunku drzwi.
 
Morel jest offline  
Stary 15-11-2016, 18:49   #43
 
Stalowy's Avatar
 
Reputacja: 1 Stalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputację
Wyglądało na to że to już wszyscy "goście" jacy zostali sprowadzeni do tego miejsca. Sor'Kane ucieszył się na widok brata, choć skwitował to skinieniem głowy w jego kierunku. Jeden smutek i niepokój z głowy. Trzeba teraz było skupić się na wydostaniu stąd.

Idąc blisko Wodnego Wiru wkroczył do tajemniczej komnaty. Czując że znów ma do czynienia z jakimś dziwnym mechanizmem ostrożnie lustrował wiszące słoje. Co mogło w nich być? Trucizna? A może inne paskudztwo?

Zapewne kolejna próba, a test zawarty na pergaminie wyjaśni im zagadkę. A może znów kości ożyją i przemówią?
 
Stalowy jest offline  
Stary 15-11-2016, 20:15   #44
 
Jaracz's Avatar
 
Reputacja: 1 Jaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputację
Widok brata podniósł Av'Ren'Hina na duchu. Z ich dwóch, to Sor'Kane miał większą szansę na wykaraskanie się z tej sytuacji. Rzecznik rodu żywił też wielką nadzieję, że spotka go w tych lochach i życzenie się spełniło. Elf jednak był daleki od okazywania jakichkolwiek większych emocji. Tym bardziej nie zamierzał tego komentować. Spokojnie skinął głową, uśmiechnął się słabo i zlustrował pozostałych nieznajomych.

Ludzie... ludzie... ludzie. Beznamiętny wyraz twarzy zmienił się dopiero, gdy spojrzenie padło na Tallanę. Choć nie znał jej imienia, poznał jej twarz. Kąciki jego ust ściągnęły się w dół, a górna warga lekko uniosła w grymasie zniesmaczenia. Na tą chwilę nie wykonał żadnego ruchu. Wszak stąpał po niepewnym gruncie nie wiedząc kim są pozostali więźniowie, a i samemu będąc okulawionym. Nie omieszkał jednak dopisać ją do niezbyt długiej listy osób, którym szykował zemstę. Jeszcze nie wiedział jaką formę przybierze. Był też świadom że jest elfką... cokolwiek by nie zrobił, priorytetem było nawrócenie jej na właściwą ścieżkę.

----------------------------------

Czymkolwiek jest ten pokój, podejrzewał że tak jak wcześniej, gospodarz zamieścił na papierze wskazówki. Domyślał się (sądząc po fakcie, że miał do czynienia głównie z ludźmi, a i facjata większości nie zdradzała oznak przesadnej inteligencji), że jako jedyny umie czytać. Podejrzewał też, że czaszka ożyje i wygłosi swe przemówienie. Był na to przygotowany.

- Jesteśmy kierowani jak ławica ryb - mruknął w staroświatowym. - Przez naszego oprawcę, co lubuje się w zagadkach... Spadające słoiki? Ogień czy woda z tych krat? Znowuż gadająca czaszka.

Wszedł do środka komnaty i ostrożnie pokuśtykał w kierunku czaszki i zwoju z zamiarem przeczytania go. Kuśtykając do przodu uważnie obserwował otoczenie, nie pomijając podłogi. Nie chciał w nic wdepnąć - bez względu na to czy byłaby to zapadnia, czy szczątki poprzednich gości.
 
Jaracz jest offline  
Stary 16-11-2016, 10:32   #45
 
czajos's Avatar
 
Reputacja: 1 czajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwu
Kolejne twarze dołączyły do ich grupy. Wszyscy niepewni przyszłości, w podobnie nedznym stanie i milczący. Maximilianowi to jednak nie przeszkadzało. Kilku którzy postanowili się przedstawić zapamiętał, a na resztę nie naciskał, nie byli w końcu na bankiecie. Biało włosa elfka ruszyła przodem do nowo otwartego pomieszczenia, a za nią pojedyńczo czy większymi i mniejszymi grupami zaczęli podążać następni. Łowca nie miał w planie pozostawać w tyle, szturchnął delikatnie Altmeiera i postapił w kierunku drzwi. Na razie nie zgadywał co za zagadka czeka ich gdy już tylko zatrzasną się za nimi wrota które właśnie przekraczali. Kartka bądź czaszka z pewnością rozwieje tą tajemnice.

Już w połowie pomieszczenia pozwolił sobie zajrzeć do otworów w ścianie, przyświecając sobie zabraną z okrągłej komnaty pochodnią zastanawiał się co kryje się w ciemnościach.
 
__________________
Nowa sesja dark sci-fi w planach zapraszam do sondy
czajos jest offline  
Stary 17-11-2016, 15:56   #46
 
chaoswsad's Avatar
 
Reputacja: 1 chaoswsad ma w sobie cośchaoswsad ma w sobie cośchaoswsad ma w sobie cośchaoswsad ma w sobie cośchaoswsad ma w sobie cośchaoswsad ma w sobie cośchaoswsad ma w sobie cośchaoswsad ma w sobie cośchaoswsad ma w sobie cośchaoswsad ma w sobie cośchaoswsad ma w sobie coś
Przebłysk optymizmu w postaci cwaniackiego uśmieszku zagościł na twarzy Frenkera, gdy pokonywał wrota chronione zagadką. Szybko ukrył ów grymas, dostrzegając zebranych w okrągłej sali nieszczęśników. Ich siniaków i podartych łachmanów nie uznał za zbieg okoliczności. Elfi towarzysz spotkał znajomego pobratymca, co zdradziły powitalne spojrzenia i wraz z nim ruszyli do kolejnego pomieszczenia. Nie zastanawiając się zbytnio, bandyta podążył za długouchymi i począł rozglądać się dookoła. Coś mu mówiło, że zawieszone pod sufitem słoiki nie skrywały we wnętrzu konfitur czy marynowanych warzyw.
- Może by tak tym razem rozjebać tę czaszkę? - zaproponował ochoczo, wskazując łomem na kość. W duchu już szykował się na kolejne przedstawienie z anomalią w roli głównej, dając temu wyraz wytężoną na spiętej facjacie powagą.
 
chaoswsad jest offline  
Stary 17-11-2016, 23:19   #47
 
Cohen's Avatar
 
Reputacja: 1 Cohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputację
- Och, na nasze szczęście wygląda, że pomyliłem się nieco, może nawet nie doceniłem innych ofiar naszego prześladowcy. - powiedział swobodnie Karl, gdy do komnaty zaczęli się wsypywać kolejni uczestnicy tej przymusowej eksploracji lochów, o jakich do tej pory czytywał tylko w kiepskich książkach i zdarzało mu się słyszeć od jeszcze gorszych dziadów bajarzy.

Zebrawszy się, najwyraźniej już ostatecznie w komplecie, całe towarzystwo ruszyło pod przewodnictwem elfki w dalszą drogę, co było o tyle łatwe, że była tylko jedna i w jednym kierunku.
Karl szedł ostatni, zatrzymał się w progu i oparł o framugę.
- No - rzucił wesoło - to jakież intelektualne wyzwanie postawiono przed nami tym razem? Mam nadzieję, że nie posprzątanie tego chlewu, bo to bez wątpienia przekracza możliwości zwykłych śmiertelników, takich jak my.
Sugerowałbym dokładne zbadanie tego odpychającego pomieszczenia, nim podejmiemy się rozwiązania najnowszej zagadki.

Wygłaszając tę mowę, Karl rozglądał się uważnie po komnacie, zwracając uwagę na wszystko, co wyglądało, jakby mogło się przesunąć, otworzyć, zamknąć, zniknąć, przekręcić i tak dalej.
I tak dalej.
 
__________________
Now I'm hiding in Honduras
I'm a desperate man
Send lawyers, guns and money
The shit has hit the fan
- Warren Zevon, "Lawyers, Guns and Money"
Cohen jest offline  
Stary 23-11-2016, 20:05   #48
 
valtharys's Avatar
 
Reputacja: 1 valtharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputację
Wszyscy

Komnata, jak już wcześniej więźniowie mogli zobaczyć, miała około pięciu metrów długości. W każdej ścianie można było dostrzec po trzy zakratowane otwory. Długie na niecałe dwa metry, o promieniu trzydziestu centymetrów. W środku były puste, a na ich końcach znajdowała się ściana. Kraty miały otwory jakby dziurki od klucza, który miał mieć zmyślny kształt.

W rogach sali można było zauważyć coś w rodzaju beczek, od których wychodziła rura, biegnąca ku sufitowi. Gdy podeszło się do nich bliżej, można było wyczuć bijące od nich gorąco. Beczki były tak przymocowane do ziemi, że nie dało się ich ruszyć. Pochylić nawet o milimetr.

Stalowy stelaż, przymocowany do łańcucha, wisiał nad ich głowami, a od jego spodu powieszono słoiki. Gdy się im lepiej przyjrzano, można było dostrzec, że w środku znajdowały się jakieś małe elementy. Brud, sadza jednak nie pozwalały na dokładną identyfikację. Słoików było pięćdziesiąt. Wisiały mniej więcej ponad dwa metry od podłoża.

Na samym końcu komnaty były drzwi i wmontowana jakimś sposobem w nie klepsydra. Ziarenka piasku umieszczone były tylko w górnej komorze i grzecznie czekały na coś. Na co? Tego jeszcze nie mogli wiedzieć. Zapewne na odmierzenie czasu. Ale do czego? To też mogło napawać ich strachem.

Gdy tylko ostatni z bohaterów przekroczył próg drzwi, te zamknęły się z hukiem. Byli w potrzasku. Jedyne co mogli zrobić to odczytać zwój papieru, który był pod świeczką.

Witajcie,
to już prawie koniec waszej wędrówki. Kolejna lekcja. W tych ścianach jest sześć komór. To one zagwarantują wam bezpieczeństwo. Jednak by się do nich dostać, potrzebny jest klucz. Ale tylko do pięciu zamków pasują. Te klucze są w słojach, które wiszą nad waszymi głowami. Działajcie szybko, bowiem gdy ziarenka piasku znajdą się na dole, beczki w rogach komnaty wybuchną i wyleje się z nich ogień, który zaleje komnatę. Tylko z pięcioma azylami, które z was będzie musiało odpaść? Dokonajcie wyboru


Gdy elf skończył czytać, ludzka czaszka zaczęła poruszać swoją żuchwą, wydając przy tym dziwny klekot. Potem czaszka zaczęła sobie radośnie skakać po stole, choć wyglądało to mocno groteskowo. A potem ziarenka piasku zaczęły spadać w dół.
 
valtharys jest offline  
Stary 23-11-2016, 22:08   #49
 
czajos's Avatar
 
Reputacja: 1 czajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwu
Maximilian był twardym człowiekiem, zabijał ,oszukiwał ,torturował jak to bywa w jego zawodzie. Nie lękał się ani ludzi ani żelaza, plewał na czarnego kota przechodzącego mu drogę. Tylko dwie rzeczy roiły się co noc w jego koszmarach, bezdenna pustka pod nogami i szkarłat płomienia. Łowca gdy tylko jeden z towarzyszy odczytał kartę, zbladł niczym płótno, a srebrzyste krople jego potu zrosiły całe ciało. W słabym blasku pochodni wilgotna teraz wielka blizna po oparzeniu która znaczyła całe jego ramię zdawała się ożyć. Jakoby stado bladych pędraków starało się przebić przez dziwnie rozciągniętą skórę i przedostać się na wolność. Czas zatrzymał się na cząstkę chwili i umysł Maximiliana rozpoczął dziki bieg. Nie miał czasu na wymysły, nie miał czasu na opieszałość towarzyszy, trzeba było działać i to natychmiast, a on wiedział jak.

- Karl bij słoje !! - krzyknął szarpiąc ramię towarzysza.
- Reszta pod kraty!! Opiszcie kształt zamka !!- krzyknął kontynuując i zamaszystym ruchem wskazując wejścia do oaz bezpieczeństwa.

Sam za to wziął zamach i stłukł wydartym z za pasa łomem najbliższy słoik [10], następnie rzucił się na podłogę by spojrzeć co z niego wypadło.

Deklaracja

Są cztery opcje postępowania

1. Towarzysze posłuchali i jest w [10] klucz
1.1 Wykrzykuje jego kształt i liczy, że ktoś przy schronieniach widzi podobny.
1.1.1 jak jest, leci do tych drzwi mówi do tego kto przy nich stoi “szukaj kolejnych” a sam się chowa
1.1.2 jak nikomu nie pasuje klucz leci w jeden konkretny róg pokoju i patrz punkt 2.

2. Towarzysze posłuchali i klucza [10] nie ma
2.1 Czeka aż Karl zbije kolejny i patrz punkt 1

3. Towarzysze nie posłuchali, i w [10] jest klucz
3.1 Podbieg do pierwszych drzwiczek i sprawdza
3.1.1 jak pasuje chowa się i rzuca komuś klucz bo może do innych nie pasuje
3.1.2 jak nie pasuje idzie do kolejnych i sprawdza

4.Towarzysze nie posłuchali, a [10] klucza brak
4.1 Tłucze kolejny słoik, a potem patrz punkt 3.

 
__________________
Nowa sesja dark sci-fi w planach zapraszam do sondy

Ostatnio edytowane przez czajos : 23-11-2016 o 22:12.
czajos jest offline  
Stary 24-11-2016, 16:38   #50
 
chaoswsad's Avatar
 
Reputacja: 1 chaoswsad ma w sobie cośchaoswsad ma w sobie cośchaoswsad ma w sobie cośchaoswsad ma w sobie cośchaoswsad ma w sobie cośchaoswsad ma w sobie cośchaoswsad ma w sobie cośchaoswsad ma w sobie cośchaoswsad ma w sobie cośchaoswsad ma w sobie cośchaoswsad ma w sobie coś
Słuchając słów odczytywanych przez Av’Ren’Hina, Koppelstein z pasją wpatrywał się w otoczoną aurą gorąca beczkę. Coś w nim wrzało, podobnie jak w przedmiocie, który obrał sobie za cel. Z wyrazu na wyraz napięcie rosło, doprowadzając osłabionego psychicznie mężczyznę do szału. Gdy emocje sięgnęły szczytu, nastąpiło rozluźnienie za sprawą klekotu ożywionej czaszki. Tego organizm bandyty nie wytrzymał. Targniony nagłym uczuciem strachu, cofnął się o krok i zastygł w bezruchu. Drgawki powróciły z niepowtarzalną siłą, gdy poczuł spływający po udzie ciekły stolec. Momentalnie upuścił łom, pochodnię oraz łańcuch spod klatki i wydając z siebie potężny okrzyk, rzucił się z pięściami w kierunku skaczącej groteskowo kości.
- KURWAAAAA!!!!! Już ja ci dam azyl!!! - wrzasnął jak opętany. Jedyne co miał w tej chwili w głowie, to potrzeba zmiażdżenia nienaturalnie ożywionej, przepełnionej drwiną czaszki.
 
chaoswsad jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 14:27.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172