Jak dla mnie jest to jak najbardziej absurdalne prawo. W Polsce istnieje takie coś jak wolność słowa, w końcu to kraj demokratyczny (?). Każdy ma prawo przetłumaczyć film na własną rękę (i język) po czym zacząć go publikować (a przynajmniej tak powinno być).
Tłumaczenia filmów z roku na rok są coraz gorsze, na dobrym przykładzie filmu "Godzilla". Z tego co się orientuję, film ten został nakręcony na przełomie lat 70/80. A oto tłumaczenie tekstu, gdzie jakiś urzędas szacuje zniszczenia (przypominam lata): "Zniszczenia są większe niż po ataku na World Trade Center"... Które mamy w tle (w końcu te budynki zostały zniszczone w 2001 roku)...
Myślę, że zakazywanie ludziom tworzenia własnych tłumaczeń ma miejsce tylko wtedy, kiedy do wulgarnych filmów nie stosuje się takiej cenzury, a tłumaczą je profesjonaliści, a nie banda gnojków która angielski zna na poziomie klasy 6 podstawówki.
Polscy tłumacze, przynajmniej ci w telewizji, są, w moich oczach, frajerami, a frajerzy na ochronę nie zasługują. Na 2 lata? Za własne, profesjonalne tłumaczenie? Śmierdzi mi to kaczyzmem. |