Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-11-2016, 11:11   #38
Caleb
 
Caleb's Avatar
 
Reputacja: 1 Caleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputację
- Nie zabiją was. Dopóki ja im nie rozkażę. A nic mi teraz po waszych trupach - Selma delikatnie uniosła jedną rękę.
Arya trochę znała się na ludziach. Nauczyła się że ich aura współgrała z gestami. Na przykład w tej sytuacji dłoń w górze oznaczała propozycję mediacji. Wciąż jednak utrzymywała czujną pozycję. Mowa ciała mówiła więc że istotnie chce rozmawiać, ale daleko będzie tu od łatwych kompromisów.
To już było coś. Nie mogli narzekać na ten scenariusz w obecnej chwili. Umiejętności Ahaba były wręcz niebywałe. Jednak ci tutaj mogli stanowić jedynie trzon większej bandy. Kto wiedział ilu jeszcze ludzi miała pod komendą Selma.
Tymczasem przedstawicielka tutejszej władzy odwróciła się do rzeczonego wcześniej Ottisa.
- Odsuńcie się. To dotyczy również pozostałych.
- Pani. Nie będziem przeca dyskutować z…
- Odsuńcie się - powtórzyła Selma, a coś w jej głosie sprawiło że wszyscy rzeczywiście przeszli piętnaście metrów w głąb alei. A może to już działała sama karta.
Lekko opuścili broń, lecz wciąż trzymali ją w pogotowiu. Właściciel psów kopnął jednego z nich, aby trochę się uspokoiły. Malcolm natomiast wciąż leżał twarzą do ziemi. Jednym okiem obserwował zajście.
- Wyjdźcie.
Bezpośrednio przed budynkiem pozostała już tylko Selma.

 
Caleb jest offline