Spoko, możemy wejść na żywioł i zostaniemy rozstrzelani przez ludzi, których bawi układanie misternych planów np. planów na wypadek bandy Sabatniów z obrzynami i na motorach.
Gdyby wywołać pożar, odciąć wodę i wejść na miejsce po tym jak rozpocznie się panika np. kanałami, istnieje duża szansa, że nikt nie będzie świadom, że ktoś tam w środku jest. I o ile nikt się nie wygada, np. nasza tajemnicza pracodawczyni, nie będziemy musieli odwracać niczyjej uwagi, a potem można uciec tą samą drogą, detonując ładunek przy wejściu by je zamaskować. Problem jest jedynie z czasem rytuału.... ile tak mniej więcej zajmie?
__________________ Death to all who oppose...Aww, look, a bunny ! xD |